Z podniesionym kołnierzem. |
Widok od tyłu. |
Dalej wnioski jak w tytule, dwie fikuśne rzeczy nie pasują do siebie- żakiet zdecydowanie lepiej wyglądałby ze spódnicą ołówkową a spódnica bombka z jakąś prostą bluzeczką lub żakietem bez baskin, może z delikatnymi bufkami ale bez przesady. Cóż, żeby się o tym przekonać musiałam uszyć, przymierzyć, obfocić i wyciągnąć wnioski. Pomijając oczywiście białe jak te kwiatki w tle nogi (uwaga to nie białe rajstopy!).
Odpoczywając od szalonych pomysłów, biorę się w końcu za "męską rzecz":
Wybaczcie jakoś zdjęcia: robione raniutko telefonem. |
Z Burdy 4/2012 wypatrzył sobie M. takie szorty, nie obędzie się bez poprawek, bo kieszonki po bokach mają być, i dłuższe i najlepiej dopasowane tak aby bez paska nosić. Rozmiarówka od 48, więc trochę zmniejszania będzie, ale trochę w pasie. Tkanina ciemno-zielona z pomarańczową nicią i ekspresem.
Ciekawostka: zabrałam M. do sklepu z tkaninami, żeby sobie wybrał coś na szorty, ewentualnie jakąś tkaninę na cokolwiek, ja tam dostaję bzika i kupiłabym niemal wszystko, wypatrzył dwie: tą zieloną i coś jakby grubszego co by na sportową marynarkę mogło być. Grubej tkaniny było za mało:(
Dziś bezchmurne niebo, "prawie chce się iść do pracy", ale jutro wolne- jedziem obmierzyć M. na weselny garnitur. Chętnie zobaczę krawca w akcji:]
Pozdrawiam:)
Już czekam na te szorty!!! Też się przymierzam do uszycia jednych :))
OdpowiedzUsuńI podziel się wrażeniami jak to krawiec miarą operuje ;))
Podziele się na pewno. Bardzo ciekawi mnie z jaką wprawa to będzie czynił i jakie wymiary zdejmował.
UsuńZestawienie śliczne. Bardzo lubię bufki;)
OdpowiedzUsuńNa początku w miniaturce na mojej liście blogowej myślałam, że drzewo jest pokryte śniegiem! Na szczęście to kwiaty! W końcu wiosna;)
Pozdrawiam ciepło.
Tak to dokładnie z daleka wygląda, a tym bardziej, że na zdjęciu tak nie widać słoneczka.
UsuńWnioski dobre wyciągnęłaś :) a spódnica wygląda na Tobie też obłędnie..ale to cudo w górnej części ginie przy niej :) Ale super jest serio ta spódniczka. Ja raczej jakoś nie specjalnie bym się dobrze w niej czuła...choć jest super..może zaryzykuje coś podobnego.
OdpowiedzUsuńFajnie że Twój M. chce coś żeby mu uszyć mój Ł ciągle jakoś nie do końca przekonany :)
M. też nie jest do końca przekonany, ale ilez ja mogę dla siebie szyć, no i cały czas mam wyrzuty sumienia z racji części zajmowanych szafek więc tą proporcję muszę delikatnie zrównoważyć.
UsuńPodpisuję się pod wnioskami ;) Ale obie rzeczy ładnitkie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:]
UsuńJesteś bardzo kreatywna,no,no zazdroszczę chyba chęci ale życzę kolejnych sukcesów
OdpowiedzUsuńDziękuję, chętna jestem jak najbardziej, ale gdyby jeszcze tak czasu więcej było i siły...tak po pracy jakbym miała tyle samo energii co jak wstaje to by było cudnie:]
UsuńTO może ja będę w poprzek, ale ołówkowa spódnica do tej marynarki byłaby "OCZYWISTA", a ja kocham zabawę modę - TĘ UWAŻAM ZA NIEZWYKLE UDANĄ
OdpowiedzUsuńNajpierw oglądam zdjęcia, potem czytam treść (hihi) I oglądając zdjęcia byłam ZACHWYCONA spódnicą z tym żakietem - nadal jestem, a Twoje nogi są przepięknie blade ;)))
Zaoszczędzisz na rajstopach (białych) :)))
Ogólnie to jak założyłam i przejrzałam się tylko w lusterku to mnie w oczyska nic nie kuło ale dopiero jak zauważyłam zdjęcia...no nie wiem może dlatego że ta baskina zaczyna się w talii i praktycznie kończy się tam gdzie zaczyna się karczek spódnicy. Z tymi białymi nogami to fakt, białych rajstop nie mam ale kolorowe owszem:]
UsuńDlatego napisałam - że będę w poprzek_ i zdanie podtrzymuję, że ołówkowa spódnica, albo spodnie - cokolwiek z tym żakietem jest OCZYWISTE, zaś ta spódnica wygląda REWELACYJNIE taki mam dziwny gust i znów bym się na ulicy obejrzała, a CO! ♥
UsuńNo jakbyś nie napisała o tych nogach nie zwróciłabym uwagi, ale faktycznie wyglądają jak rajstopy :) ale nie martw się ja też mam takie białe.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych męskich szortów.
Musze załapać trochę słońca, tylko mam takie szczęście że jak mam wolny weekend to słońca nie ma.
UsuńTeż byłam przekonana, że to rajstopy :) Trochę to śmieszne, że nogi są koloru cielistego, a na zdjęciach wychodzą białe. Ooo jak jesteś w stanie je opalić to powiem, że "zazdroszczę" dla mnie jedynym ratunkiem jest balsam lekko brązujący. Chyba zaraz zacznę smarować kończyny bo pogoda sprzyja tym wszystkim pięknym, jak Twoja, spódniczkom :)
OdpowiedzUsuńCo do męskiej rzeczy to ja się zastanawiałam nad koszulą, ale na razie moja pękająca w szwach szafa domaga się kolejnych ubrań damskich :P
Bardzo jasno cielisty, no i fakt, ja też musze dośc intensywnie wystawiać kończyny by złapały kolorytu, najpierw na lekki róż a potem czary mary i jest jakby trochę ciemniej.
UsuńCzekam niecierpliwie na szorty, bo męskie rzeczy na szyciowych blogach to egzotyka :))) I opisz tego krawca w akcji, czy to aby profesjonalista ;)
OdpowiedzUsuńI żakiet i spódnica wyglądają super - respect! :)
OdpowiedzUsuńFajny ten twój blog... nie szyjesz tylko w kółko spódniczek i bluzek. Tak jak na niektórych blogach, ciągle to samo tylko tkanina się zmienia:) W twoich dziełach zawsze jest coś od Ciebie. Pozdrawiam. Będę podglądać.
OdpowiedzUsuń