niedziela, 19 sierpnia 2012

Chabrowa maxi spódnica

Zapowiadana spódnica wyszła wczoraj na spacer. Bez wykroju- od tak...karczek przerysowałam ze swojej spódnicy a reszta to improwizacja. Na całym obwodzie karczku porobione zakładki, no bardziej na marszczenia to wygląda a z boku wszyty zamek kryty. Nie zszywałam boków do końca, tak do połowy uda i tak to wygląda...aha i filcowe korale zrobione do spódnicy też brały udział w zdjęciach:]

No i prawie plażowy peeling stóp.

Na boso i piasku dotyka ziemi ale przy chodzeniu jest ok.

No prawie jak na wakacjach.
To druga długaśna spódnica. Pierwsza brzoskwiniowa nie była szyta lecz przerabiana. Ukochałam sobie długaśne spódnice...są przewiewne a wieczorami zakrywają od atakujących komarów.

Pozdrawiam Was serdecznie:]

P. S. I zrobiło się cieplutko:]

piątek, 17 sierpnia 2012

Woda ale nie za głęboka

Bardzo spodobał mi się dekolt "woda" ale z tyłu, jak jest z przodu to się źle czuję. Woda na sukience z Burdy (tutaj ta co uszyłam) układa się całkowicie inaczej niż bluzka z wykroju z Papavero. Może to zależy od tkaniny...ale z całą pewnością w większej mierze od wykroju i tutaj na pewno na korzyść Papavero. Nie musiałam nic dopasowywać, leży jak na moje oko ideolo ale teraz zdjęcia tylko na wieszaku- obiecuję poprawę i na żywej osobie też będzie.

Przedstawiam morską, delikatnie prześwitującą (okaże się na sysji czy nie prześwituje ciut bardzie) bluzkę z wodą i delikatną baskiną:

Tył

Przód
Zdjęcia na ludziu niebawem, zrobiło się cieplej więc na dniach wybiegnę na przebieranki.

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu:]


wtorek, 14 sierpnia 2012

Niebiesko żółte kulki filcowe

Eksperymentuje z kolorem żółtym...na razie bardzo ostrożnie mieszając go z niebieskim a dokładniej z chabrowym, błękitnym i granatowym:

Na kociowym:]
Troszkę się mechacą i nei wiem dlaczego, może z racji rodzaju wełny no ale spódnica a chabrowym kolorze jest i żółta (jak dla mnie nowy kolor do noszenia) bluzka. Oczywiście fotorelacja wkrótce.
Jak się Wam podoba takie zestawienie kolorystyczne?

UWAGA!
Wszystkim czytającym i przeglądającym polecam konkurs u Kasi Miciak. Do wygrania świetna autorska bluzeczka:] Zabawa trwa do jutra (15.08) więc jeszcze troszkę czasu jest a na prawdę warto:]

Pozdrawiam:]

wtorek, 7 sierpnia 2012

Przepoczwarzenie grochów

Podobają mi się nawet czasami bardzo ubranka w większych rozmiarach i co wtedy? Upolowałam hmmm to chyba jakaś podomka... w grochy, tkanina super....bawełenka cieniutka i to jeszcze bladoróżowa w brązowe grochy. Sęk był w tym że rozmiar L czyli 40. Na szczęście mogłam poeksperymentować bo kosztowała w SH grosze.

Przed przepoczwarzeniem.
Okazało się jednak, że muszę dodać jaką inną tkaninę, bo z góry na nową górę braknie i dodałam brązową bawełenkę, którą szczęśliwym trafem od dłużeszgo czasu posiadałam na stosiku tkanin bez pomysłu.

Wyszło tak:

Dół góry a dokładniej od od początku zaszewek z tyłu i przodu jest z brązowej bawełenki.

Plus lamówka także brązowa, z takiej tkaniny akurat fajnie się doszywa lamówkę.

Efekt: sukienka do latania. Wygodna tkanina powoduje, że nadaje się nawet na upalne dni. Zadowolona jestem i coraz bardziej podoba mi się chodzenie na co dzień w sukienkach.
Może ciut za wysoko doszyłam dół ale to przecież sukienka do latania. Kolejny raz wszywałam ekspres stopką do ekspresów krytych i jestem mega zadowolona i prosto jest i w ogóle:]

Fioletowa sukienka na wyjściu niebawem.

Pozdrawiam:]

sobota, 4 sierpnia 2012

Fioletowe szaleństwo z kółkami

Fioletowe szaleństwo na podstawie chyba mojego ulubionego numeru Burdy 3/2011, model 104. 
Proszę o wybaczenie, sesyja samowyzwalaczem nie wychodzi mi na dobre. I tu pytanie czy we fiolecie mi do twarzy? chyba nie ma sensu, obcięło mi głowę :( Obiecuję poprawę...:]

Przód.

Przód ciut bliżej. Ten dziwny gest to nie wiem skąd.

Prawie prawy bok.

Prawy bok.

O...i nawet lewy bok.

I tył.
I ukłony:]

I niby worek wygląda jak nie-worek a tkanina szyła się strasznie bo gęsta, bo nie wiem czemu mi oczka przepuszczały i było prucie jak ja-nieja i poprawiłam jak nieja. Bo ja nie mam cierpliwości i przyznaję bez bicia i guzik przyszyty tylko jeden (nie wiem dlaczego kupiłam jeden do mankietów skoro logiczne że są dwa, chyba z głową w chmurach chodzę).
Kółka ręcznie naszywane z koralikami. Zdjęcia z lampą i bez żeby kolorystycznie było wiadomo że tkanina, jak tkanina czasem bardziej fioletowa czasem bardziej niebieskawo-fioletowa.

Uprzejmie dziękuję za uwagę i....
pozdrawiam:]

środa, 1 sierpnia 2012

Odliczanie...

Wielkie odliczanie czas zacząć...a poniżej powód...

na ludowo
...jedyne takie co podobało się i mi i Michałowi:] że tak powiem "karty zostały rozdane" albo "kości zostały rzucone".
Biorąc pod uwagę powyższe proszę o cierpliwość...możliwe, że postów będzie mniej, że czasami bez sensu mogę pisać ale staram się i pisać, i szyć i czytać i komentować.

Co się szyje?

Coś niebieskiego i długaśnego:]

Fioletowa sukienka.

Pędzę do maszyny, korzystam z wolnego czasu ile się da...

Pozdrawiam.