środa, 31 lipca 2013

Taka sobie koszulinka do hasania

Witajcie,
w końcu zdobyłam trochę dzianin na koszulki (ich zawsze mało). Zaczęłam od bardzo prostego wykroju papavero z reglanowym rękawem. Pierwsza koszulka obrzucona i podszyta bez podłożeń i lamówek. Następnym razem będzie już z lamówką przynajmniej w obszarach dekoltu (bo się ciut odwija) a na dole zlikwiduję to zaokrąglenie i podwinę dwa razy albo przeszyję jak renderką (podwójna igła) jak tylko zdobędę tą podwójną igłę bo jedyna którą miałam się złamała.

Chętnie bym cos na niej zmalowała hmmmm może ważkę ...

Przy szyciu tej koszulki z dość cienkiej dzianiny zauważyłam że maszyna (stebnówka) przepuszcza mi jak szyje szybciej (co jakiś dwudziesty raz) a jak wolniej to co jakiś 30-40 raz i nie mam zielonego pojęcia co się może dziać. Overlok jedzie jak szalony a stebnówka szaleje. Próbowałam już z naciągiem nici, gęstością ściegu ale może to wina nici ( u mnie te elastyczne nici nie pójdą), a może igły?  Cóż, muszę dalej pokombinować bo dzianiny jeszcze mam a i mąż chciałby się na jakiś t-shirt załapać.

Pozdrawiam serdecznie
MM

czwartek, 25 lipca 2013

Kwiatowe rurki

Witajcie,
spodnie które dziś pokazuję zostały uszyte jeszcze w kwietniu na zlocie ekrawiectwo.net w Strima Atelier w Łodzi. 
Kawał grubej bawełny w kwiaty nabyłam w Ikei. Strasznie mi się ta tkanina do dziś podoba.
Wykrój na podstawie burdowego wykroju (jak tylko wyszperam popołudniu nr modelu, wpiszę) ale pozmieniane kompletnie kieszonki bo wolałam wpuszczaną w szew niż naszywaną z wypustkami. Z racji że są to dopasowane dość rurki na dole są ekspresy choć bez ekspresów też da się je włożyć (tkanina jest mało uciągliwa więc w razie czego nie zginą).

Dodatkową atrakcją są pionowe przeszycia tzw. szczypanka w celu utrzymania kantów (to się sprawdza)

Jak widzicie spodnie mogłyby być ciut krótsze, długość z oryginalnego nie była poprawiana, no może jeszcze ciut podrosnę ;)
Wracając do szczypanki to dobre rozwiązanie, bo dotychczasowe spodnie na kant które miałam nie utrzymywały kantów długo, a na pewno nie na całej długości, samo zaprasowanie wystarcza do czasu kiedy się usiądzie.

Pozdrawiam cieplutko
MM

sobota, 20 lipca 2013

Fioletowe szaleństwo czyli model 110a z B. 7/2013

WITAJCIE!!!

 Przedstawiam bluzeczkę wykonaną na podstawie wykroju z lipcowej Burdy, model 110a. Cóż...tkanina mniej lejąca niż propozycja z czasopisma więc wielkiej fali nie ma ale ja sklepu z tkaninami w domu nie mam a tym bardziej nie będę specjalnie kupować bo trzeba wyrabiać to co jest!
Uwagi: dość długa, jeśli będę szyła następną to skrócę ją ciut.

Na zdjęciu bluzeczka na dole nie jest krzywo obszyta tylko właśnie ta długość sprawia że sama czasem się wywija.

Straszny gnieciuch  z z tej tkaniny, może to sztuczny jedwab jakiś, uprasowana i wystarczy założyć nawet na manekina i już zagniotki.

Ja przymarszczyłam wszywaną część przodu w ramiączka choć sądzę że zakładki lepiej by się układały.


Ramiączka wyszyte koralikami dla urozmaicenia.
Z tej samej tkaniny (to chyba jakiś kreszowana satyna) uszyłam dość nietypowe spodnie ale o nich w następnym poście.

Pozdrawiam:]
MM

niedziela, 14 lipca 2013

Bluzeczka z mega kokardą

     Do żółtej spódniczki z poprzedniego postu brakowało mi bluzeczki z ekscentrycznym dodatkiem. Ogólnie cała bluzeczka wyszła jakaś taka ekscentryczna no ale kawałek tkaniny został i coś trzeba było z nim zrobić a na razie do szafek żaden mb nie wejdzie (choć tego nigdy nie można być w 100% pewnym).

Efekt:
Drzewko..i to jakie! Wspomnienia z dzieciństwa krążą wokół wspinaczki na podwójną brzozę:]



Podsumowując: kawałek tkaniny, gumeczka szeroka wszyta pod biust, z cienkiej okrągłej ramiączka, i wielaśna kokarda ot co !

Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za wszelkie komentarze i odwiedziny z Waszej strony. To bardzo motywujące i daje wielką satysfakcję z wykonanej pracy.

MM

środa, 10 lipca 2013

Żółta spódniczka z marynarskim detalem

Oj potrzebna mi była spódniczka taka rozkloszowana i jasna i bardzo długo mi się marzyła...szukałam tkaniny bo musiała spełniać pewne warunki:
- mieć fajną fakturę;
- być dość sztywna żeby "sterczała";
- najlepiej nie gniotła się;
...i znalazłam coś jakby sztuczny len. Fakt nie gniecie się! To wielki plus.
Karczek dopasowałam do siebie z wykroju jakiejś spódnicy a dół... porobiłam dość symetrycznie zakładki i dopasowałam do obwodu karczku. To cała filozofia.

Dół obrzucony overlokiem i przyszyty zwykłym ściegiem, tkanina ma taką fakturę że prawie nie widać.

Zarówo tył jak i przód mają zakładki porobione symetrycznie.
Aksamitka na dole karczku jest jak dla mnie już marynarskim akcentem:]

Zamek z boku nie jest kryty za to z uroczym serduszkiem ze sklepu etasiemka.net.
Na zdjęciach widnieje także papaverowa bluzeczka która jest dowodem na to że niektóre własnoręcznie uszyty rzeczy są niezastąpione i można w nich śmigać non stop.

W weekend pojawi się bluzeczka do kompletu ze spódniczką, prosta ale z MEGA kokardą:]

Pozdrawiam
MM

niedziela, 7 lipca 2013

1/2 nietoperza czyli bluzka asymetryczna

 Witajcie po tygodniowej przerwie, mam nadzieję że takie przerwy latem, tym bardziej latem są wybaczalne.
Inspirując się wykrojem z Burdy ale posiadając zaledwie 0,6 mb żorżety merino uszyłam bluzeczkę asymetryczną. Nie ma zaszewki jak w wykroju, ciut inny kształt z lewego boku i wykończenie rękawa też inne. 



Wykończenie owerlokiem i taśmą termo dwustronną.
Najbardziej podoba mi się falowanie rękawa;) a i tkaninka bardzo fajna. Merino szyje się bezproblemowo, to żorżeta ale grubsza i bardziej mięsista.

Powracam do realizacji projektów na wpół zaczętych albo w 50% skończonych ehhhh. Pogoda raczej nie sprzyja siedzeniu przy maszynie choć wieczorami i raczej wczesnymi nocami jak sie już ochłodzi jest najlepiej.

Pozdrawiam słonecznie
MM