Chomikowanie to u mnie: zbieranie, układanie, rozkładanie, składanie przedmiotów, na które nie mam pomysłu albo i mam ale czasu brak- ale wiele razy taki szyciowo-handmejdowy "chomik" pomógł mi i zaoszczędził czas. Nie musiałam biec do papierniczego, pasmanterii czy sklepu z tkaninami, SH- gorzej by było gdyby to była niedziela.
W takich sklepach czuję się jak w fabryce czekolady, jak w filmie "Charlie i fabryka czekolady" (swoją drogą uwielbiam ten film i Alicję nową także, pewnie przez Deppa- klimat jaki tworzy w tych filmach, ten film znaczy coś więcej, więcej niż polonistyczna poprawność).
Pudełko z pewną częścią przydasiów w trakcie poszukiwań. |
Sznurki, tasiemki, koraliki, zatrzaski, nitki, guziki, igły, szpilki, kredki, linijki, farbki...i dopiero to wszystko rośnie, m. in. moje serducho. Przecież czerwoną nitkę mam ale rubinowej czy koralowej jeszcze nie...
Tkaniny to inna sprawa- w naszym kraju raczej cena detaliczna ma dla mnie znaczący czynnik zakupić, czy nie zakupić, bo jedwab za 80 zł za mb jest piękny, ale przy takim zakupie musiałabym odłożyć inne wydatki szyciowe na miesiąc, a przy zakupie większej ilości metrów na jeszcze więcej...
Burda czy Papavero to źródła po które najczęściej sięgam, ale czy w taki sposób można stać się po części w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości krawcową? Talent, zaangażowanie, czas....
Użyte choć raz wykroje w segregatorze. |
Czasami orientacyjny szkic. |
Powypinane wykroje z Burdy. |
Konstrukcja...poznawanie tajników proporcji lub dysproporcji ciała...co zrobić by tam się nie fałdowało, a tu nie odstawało, by leżało jak ulał...kursy są drogie, ASP jeszcze bardziej, a samodzielna nauka czasami denerwuje, bo nikt nie pokaże palcem kiedy się siedzi godzinę czy więcej nad jednym szczegółem, bo nikt nie rozwieje wątpliwości przez zniszczeniem mb lub odłożeniem uszytka lub niedoszytka na później...znacznie później.
Są wyjścia.
Jest forum: e-krawiectwo. Zadajemy pytania, odpowiadamy, chwalimy się, motywujemy, podziwiamy, kupujemy, sprzedajemy. I z tego miejsca dziękuję WSZYSTKIM i z czytelników, i z forum, i rodziny, znajomych, że jesteście, komentujecie, doradzacie..., że tworzycie.
DZIĘKUJE :]
Jak przeczytałam "chomikowanie" od razu mi się skojarzyło z moją skrzynią xD..ile sutaszu masz :O
OdpowiedzUsuńOj taka skrzynia by była fajna, jeszcze taka drewniana co to w filmach pokazuja jak młode panny posag zabierają i taka pełniutka cała przydasiów, ahhh
UsuńAle masz porządek w wykrojach-ja jakoś nie umiem się zmobilizować i w moich zrobić porządki...cały warsztat ogarnęłam ale do tego się chyba nie zabiorę...z forum i internetem na prawdę można cuda zdziałać...
OdpowiedzUsuńOgarnęłam bo jak miałam przeglądać wykrój po wykroju i rozwijać żeby numer odczytać to mnie rozpacz ogarniała, a teraz siup, no niby poskładane i trzeba prasować, ale zawsze coś, mnie się marzy żeby takie wykroje na wieszakach prościutko wieszać ale na takie coś to dużo miejsca potrzeba.
Usuńteż chomikuje i też czasem to ratuje sytuacje, też uwielbiam takie sklepy, też cieszę się że są takie fora i też dziękuje..ale ja Tobie, że się dzielisz swoimi też radami i dziełami :)
OdpowiedzUsuńchomikuję i czasami się zastanawiam czy to nie jest jakiś mój przebłysk zbytniego gromadzenia...hmm, zastanawiam się po trzy razy czy potrzebne ale najczęściej wychodzi że potrzebne, na szczęście jeszcze nikomu to nie przeszkadza:] dziękuję:]
UsuńZbieram i ja, nie wiem czy to juz nie nałóg.
OdpowiedzUsuńCo do wykrojów to, także kiedyś trzymała pięknie powpinane w segregatorach, ale jakoś mi się znudziało i po prostu trzymam je w burdach.
Samemu uczś się szyć to łatwo nie jest - polecam stare podręczniki do zawodówki i technikum, do kupienie na allegro w przyzwoitych cenach, albo wyszperane w antykwariatach - ja ostatnio znalzałam dwie wspaniale książki łacznie za 8 pln.
Co do Forum - jak najbardzej zgadzam się z tym, że tak sa tylko sami wspaniali i życzliwi ludzie :)
Też jestem za podręcznikami i też kilka wypatrzyłam na allegroszu:] są bardzo przydatne, choc nie powiem że poprawek w nich by sie kilka przydało bo np w wyliczeniach czegoś brakuje, tak z matematycznego punktu widzenia.
UsuńTeż się przepoczwarzam w zbieracza. Najchętniej kupiłbym wszystkie kolory nici, materiałów na zapas, sznurki na przyda się, czasopisma i książki na półkę, bo na pewno je przeczytam! Ale też staram się nad tym wszyskim panować, jakoś racjonalnie wydawać pieniądze, trzymać porządek w szafie :) Póki co się udaje :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jestem za porządkiem, i nawet mam...do czasu kiedy nie wpadnie mi pomysł i muszę natychmiastowo- podotykać, przeglądnąć wszystkie tkaniny...Z kasą racja, tylko tak się te wszytskie tkaniny usmiechają i jedynym sposobem jest po prostu branie wyznaczonej kwoty ze sobą bo inaczej...bym nie wyszła, a z drugiej strony i tak mam mało czasu, bo w sklepie jestem tylko pół godziny przed zamknieciem, czyli praca troche ogranicza ilośc tkanin które ewentualnie mogłabym wybrać.
UsuńOstatnio kupiłam 6 pudełek w Castoramie za 4 zł każdy. Są w piękne maki i naprawdę rozładowały mój nieziemski bałagan. W jednym trzymam materiały na przyszłe tildy-anioły(może uda mi się na Boże Narodzenie uszyć chociaż jedną), w drugim paski, w trzecim ciuchy z jedwabiu do pocięcia, a w następnych różne pasmanterie i inne cuda.
OdpowiedzUsuńJa chyba w obim kupowałam swoje pudła, choć tkaniny i tak zajęły mi szafkę a nie pudło:( I też poluje na jedwabie, ale jak coś jest to drogie, coś za dużo ostatnio u mnie wołają w SH za fajne rzeczy:(
UsuńPrzede wszystkim podziwiam Cię za porządek w zbiorach - dobrze, że nie muszę pokazać mojej szuflady z wstążkami i lamówkami... chaos! Gdzie indziej jest trochę lepiej :)))
OdpowiedzUsuńIm więcej rzeczy ty wiekszy bałagan- tak mi się zdaje. I nad tym się nie da zapanować...kiedyś niedowinięta nitka mi przeszkadzała, ale gdybym miała tak wszystko na cacy to więcej czasu zajęło by porządkowanie niż szycie, a przeciez nie o to chodzi.
UsuńNo bardzo dobry sposób, żeby powkładać wykroje do segregatora :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała i ja tak zrobić, bo tak się przewalają tu i tam. Chociaż nie mam za wiele, ale to już wkurza jak nie można czegoś znaleść.
Spędzanie wiele czasu na poszukiwania...można takim sposobem troche ukrócić. Ja mam poukładane tylko latami i starczy, bo i tak ciągle przekłądam.
UsuńA ja nic nie mam tak poukładanego :) Przybory do szycie mam w dwóch szufladach i wszystko w nich leży, jak popadnie. A wykrojów w ogóle nie robię. Na bieżąco korzystam z Burdy, albo z Diany. Po uszyciu wyrzucam wykroje. Nie lubię szyć czegoś drugi raz, a szyję przeważnie tylko dla siebie. Dlatego na razie wyrzucam wykroje raz użyte.
OdpowiedzUsuńNa razie też szyję tylko dla siebie, ale mam np. sukienkę, która już dwa razy uszyłam, ale za każdym razem coś w niej przerabiałam i wygląda zupełnie inaczej dlatego przechowuje wykroje:]
UsuńOdkąd szyję, a szyję od października zeszłego roku, nagromadziłam już 3 półki różnych szyciowych różności. Mam je uporządkowane, bo lubię mieć ład i porządek, lubię wiedzieć, gdzie, co znajdę :) Wykrojów wiele nie mam, na razie trzymam je w koszulkach w kraciastej teczce, ale powolutku się ona wybrzusza, więc chyba przerzucę się na segregator :)
OdpowiedzUsuńOj przybywa, przybywa, ja mam na razie w jednym segregatorze i kilka zwiniętych bo sa na kalce technicznej. Przydaje sie to chomikowanie, bo czasami nawet tylko rękaw albo kołnierzyk się do czegoś innego przydaje.
UsuńJak ty możesz taki porządek utrzymać? Ja mam taki bałagan, że mogę godzinami szukać np. jakiegoś wykroju i go nie znajdę. Lubię mieć porządek, ale nie potrafię go opanować i po niedługim czasie znowu mam bałagan :/
OdpowiedzUsuńWiesz co, zainspirowałaś mnie. Idę zrobić porządek w wykrojach :)
Cieszę się:] że zmobilizowałam kogoś, ja też mam krótko porządek ale lubię miec poukładane, szybciej się po prostu szuka
Usuńteż mam taki segregator z opisami i czasami szkicami żeby szybciej się zorientować co i jak, rewelacyjna sprawa jak się zacznie tego więcej zbierać :)
OdpowiedzUsuń