piątek, 20 kwietnia 2012

Burda 5/2012 oczami mężczyzny

Z racji, że na wielu blogach są już recenzje Burdy, ale nie zauważyłam aby na którymś z nich recenzje przeprowadzał facet. Drugim z powodów, lub trzecim powodem Naszych ubiorów są właśnie osobniki z Marsa (czyt. mężczyźni) więc tym samym od dziś zaczynam serię krótkich notek opartych na spostrzeżeniach mojego M. Chciałabym tym samym zaznaczyć iż te notki zawierają spostrzeżenia tylko jednego mężczyzny, a wiadomo gust a gust...z nimi się nie dyskutuje.

Zacznijmy od tego: dałam do przejrzenia M. Burdę majową, ale po chwili (no może 5 sekundach) był już w połowie a po sekundzie już za połową (z uwzględnieniem mojej uwagi by szare strony po prostu ominąć). 
Pierwsze zdanie: cyt. "o ciemne rzeczy (od str. 76-82 moda w rozmiarze od 44), lubię czarne proste rzeczy".
Pokazałam miśki skarpetkowe, uśmiechnął się:]
Wertowanie od końca: przystanek (str.72 zestaw bluzeczka i spódnica w motyle), cyt. "może być". Zrozumiałam, że i tkanina się podoba i krój. Ciesze się bo wykrój opatrzony jest notka "łatwe":]


Góra- bluzeczka.
Dół- spódnica (ale to już ta faza kiedy M. odróżnia spódnicę od sukienki)
 
Całość sie podobała.

Spódnica ze str. 73 okazała się za bardzo spięta.
Chociaż też w motyle...

Spódnica ze str. 25 może, ale z powodu napisu na koszulce- zdyskwalifikowana.
Nie znalazłam zdjęcia z gazety:(

Pasek gorsetowy ze str. 27 ( po wskazaniu palcem- bo mnie się spodobał) okazał się ciekawy.

Słabo widoczny tutaj ten paseczek.

Techniczny rysunek.

Sukienka, na którą tak czekałam, okazała się cyt. "nie na co dzień, na wyjście".
"Na wyjście"

Model techniczny.
Zdjęcia pochodzą ze strony: http://www.burdastyle.de.
Post uległ autoryzacji, został przyjęty, tym samym...oby do następnej Burdy, może uda mi się coś więcej z Niego wyciągnąć.

Pozdrawiam i wracam do rewersu w żakiecie (masakra).

27 komentarzy:

  1. hihihi super pomysł z pokazaniem Twojemu M. muszę z moim Ł spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to ciekawe :-) muszę koniecznie podrzucić mojemu :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny post!:) U mnie Michał sam się wyrywa, aby przejrzeć nową Burdę:D Zdaje mi na bierząco rozbudowaną relację na temat tego, co widzi - zazwyczaj opinie się pokrywają:) Ja zrezygnowałam z recenzji Burd - na blogach jest już stworzona (świadomie lub nie) tak ogromna platforma reklamowa dla magazynu, że nie muszę dodawać swoich trzech groszy;) Uznałam, że będę pokazywać efekty, a nie to "co na pewno uszyję" (jasne - już uszyłam;P) ;) Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, i też Michał...że tak napiszę tańcowały dwa Michały a jak czytam blogi to znajduje ich coraz więcej- serio, serio. Przyznaję- zostałam porwana w wir burdowy ale uszczknęłam temat z innej strony:]

      Usuń
    2. Jak to mówi mój Michał: "bo wszystkie Michały to fajne chłopaki";]

      Usuń
  4. No widzicie dziewczyny, ja może ciut feministką i Zosią Samosią jestem ale po 1. Szyję się dla samej siebie, 2. Żeby się podobac innym kobietą a czasem wzbudzać nutkę zazdrości, 3. (albo zamiennie z drugim pkt.)by podobac sie Naszym (jak są) facetom lub innym osobnikom płci męskiej. Złotym środkiem jest załapanie dwóch lub trzech podpunktów:] Pozdrawiam:]

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki przegląd Burdy to mi się podoba! Okiem faceta :D
    To ja muszę swojemu W też pod nos podetknąć i notować skrzętnie cytaty :D
    Buźka, super pomysł :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe co by wyszło jak by tak w szerszym gronie facetów przeprowadzić analizę...ale czy to by się przydało hmmm. Co do cytatów: faceci sa czasami jak dzieci- spostrzegawczy, zabawni:]

      Usuń
    2. Fiolka, a szczególnie tych worków, których w tym numerze jakaś nawałnica!
      No jestem ciekawa, a przy okazji pokaż swojemu W. żakiety, które Ci znalazłam :P
      Moniś - wybacz prywatę :)

      Usuń
  6. Może i ja tak zrobię :) ciekawe co powie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapytać zawsze można, a co się uszyje to już nasza sprawa- gdyby sie gusta nie pokrywały...w końcu każdy się może pomylić albo zmienić pogląd:]

      Usuń
  7. Ale się ciekawie zrobiło! Najbardziej mi się podoba dyskusja "pod" - i jeszcze to, że M - odróżnia sukienkę od spódnicy - to potęga ;)))
    Hihihi, dla mnie poza sukienką, która do szycia wybrała Lola, szortami z ciekawym pasem i sukienką 132 - nie ma rewelacji, ale ja do burd nowych - to jestem jakoś źle nastawiona, ani rozmiarów nie trzymają, a fasony na fotach często po uszyciu ledwo przypominają - to czym się zauroczyłyśmy
    A w ogóle to ja lubię jak kobiety się noszą kobieco i ten Twój Magdo "złoty środek" preferuję, a ta nutka u innej kobiety (kurcze też bym tak chciała wyglądać) - to mnie rozbawiła ;))))
    Ale cudny post hihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle te fasony z Burdy wyglądają za każdym razem inaczej, w magazynie taki sztab pracuje nad tym żeby wszytsko podpiąć dopasować, uwidocznić zalety, używają najlepszych tkanin (co za tym idzie czasem trudno dostępnych i drogich) i ta całość wygląda inaczej na mnie, na niej, na nim...
      Jakoś pod koniec jesieni padło hasło: "spódnica jest od [spodu] i tego się trzymaj, nie mów mi, że mam założyć sukienke w grochy a pokazujesz spódniczkę [tyci foch]" i przeminęło z wiatrem. Ponad to skojarzył sobie w poszukiwaniach sukni ślubnej, że mówię suknia (sukienka) i że to całośc jest:]

      Usuń
    2. Ha ha ha - no racja - niezły manewr z tym skojarzeniem po całości ;)))
      Ciekawe na jak długo zapamiętują :)))
      Ale masz rację dbają, a i do sesji można tu i tam upiąć i ładna focia - DUŻO zmienia!

      Usuń
  8. ..sukienka na "wyjście" z nowej burdy mnie przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez, tylko ja tych wyjśc w miesiącu mam tak stosunkowo niewiele, że nie wiem czy się na nia porywać by wisiała w szafie:(

      Usuń
  9. Fajny pościk :))) Nasi mężczyźni nadal mają trudności w odróżnieniu spódnicy od sukienki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sposób jest taki jak napisałam Maryś: mówi się "spód" od spodu czyli spódnica jak to zapamietają to już będzie sukces:]

      Usuń
    2. hehe, wypróbujemy ;))

      Usuń
  10. Bluzka + spódnica wpadły mi w oko. Dużą role odgrywa tu materiał, biały w kolorowe motyle. Wydaje mi się, że wykorzystanie ciemnego materiału nie dałoby takiego efektu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi się tak zdaje. Niestety mało tkanin w motyle, ewentualnie można cos namalować na tkaninie:]

      Usuń
  11. burda... nie moja bajka. ostatnio natknęłam się na jedną w salonie prasowym. Podziwiam kobiety, które nie boją się tego otworzyć, a tym bardziej- przeczytać i wyciągnąć wnioski!
    Serdecznie zapraszam również na małe candy, w którym do wygrania jest odżywczy krem do twarzy brzoskwinia i mleczko migdałowe z kompleksem BioSeed firmy AVON.
    longbreak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest takie straszne jak się wydaje...ważne by podchodzić do tego etapami- a nie ogarniać wszystko na raz:] i już się robi mniej straszne:]

      Usuń
  12. Ciekawe są reakcje Twojego M hihihi.
    Czy zwraca uwagę na co dzień w czym się nosisz?
    Moniko Ty masz doświadczenie w malowaniu na tkaninie i pamiętam,że pisałaś,iż to nie był jednorazowy incydent więc pewnie znowu przygotowujesz taka kreację? Czy tak... Bardzo jestem ciekawa co uszyjesz z tej Burdy jako pierwszą rzecz....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam napisac w kolejnej recenzji, ale jeśli pytasz to M. w bardzo małym stopniu przywiązuje w ogóle uwagę do odzieży. Jeśli coś mu się podoba (a jest tego niewiele) to poprostu mówi co i dlaczego. Z malowaniem jest tak, że może akurat nie ta kreacja pójdzie pod pędzelek ale na pewno malowac będę:] Pozdrawiam

      Usuń
  13. Muszę zrobić taki eksperyment. Tylko, że Ślubny jest dość oblatany w najnowszych trendach odzieżowych i kolorystycznych, więc ciekawe, jak on spojrzy na Burdę.

    OdpowiedzUsuń
  14. creaclip to od siostry ..a można o kupić na szafie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i każdą poświęconą sekundę