Z racji, że na wielu blogach są już recenzje Burdy, ale nie zauważyłam aby na którymś z nich recenzje przeprowadzał facet. Drugim z powodów, lub trzecim powodem Naszych ubiorów są właśnie osobniki z Marsa (czyt. mężczyźni) więc tym samym od dziś zaczynam serię krótkich notek opartych na spostrzeżeniach mojego M. Chciałabym tym samym zaznaczyć iż te notki zawierają spostrzeżenia tylko jednego mężczyzny, a wiadomo gust a gust...z nimi się nie dyskutuje.
Zacznijmy od tego: dałam do przejrzenia M. Burdę majową, ale po
chwili (no może 5 sekundach) był już w połowie a po sekundzie już za
połową (z uwzględnieniem mojej uwagi by szare strony po prostu ominąć).
Pierwsze zdanie: cyt. "o ciemne rzeczy (od str. 76-82 moda w rozmiarze od 44), lubię czarne proste rzeczy".
Pokazałam miśki skarpetkowe, uśmiechnął się:]
Wertowanie
od końca: przystanek (str.72 zestaw bluzeczka i spódnica w motyle), cyt. "może być". Zrozumiałam, że i
tkanina się podoba i krój. Ciesze się bo wykrój opatrzony jest notka
"łatwe":]
Góra- bluzeczka. |
Dół- spódnica (ale to już ta faza kiedy M. odróżnia spódnicę od sukienki) |
Całość sie podobała. |
Spódnica ze str. 73 okazała się za bardzo spięta.
Chociaż też w motyle... |
Spódnica ze str. 25 może, ale z powodu napisu na koszulce- zdyskwalifikowana.
Nie znalazłam zdjęcia z gazety:( |
Pasek gorsetowy ze str. 27 ( po wskazaniu palcem- bo mnie się spodobał) okazał się ciekawy.
Słabo widoczny tutaj ten paseczek. |
Techniczny rysunek. |
Sukienka, na którą tak czekałam, okazała się cyt. "nie na co dzień, na wyjście".
"Na wyjście" |
Model techniczny. |
Post uległ autoryzacji, został przyjęty, tym samym...oby do następnej Burdy, może uda mi się coś więcej z Niego wyciągnąć.
Pozdrawiam i wracam do rewersu w żakiecie (masakra).
hihihi super pomysł z pokazaniem Twojemu M. muszę z moim Ł spróbować.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe :-) muszę koniecznie podrzucić mojemu :-D
OdpowiedzUsuńFajny post!:) U mnie Michał sam się wyrywa, aby przejrzeć nową Burdę:D Zdaje mi na bierząco rozbudowaną relację na temat tego, co widzi - zazwyczaj opinie się pokrywają:) Ja zrezygnowałam z recenzji Burd - na blogach jest już stworzona (świadomie lub nie) tak ogromna platforma reklamowa dla magazynu, że nie muszę dodawać swoich trzech groszy;) Uznałam, że będę pokazywać efekty, a nie to "co na pewno uszyję" (jasne - już uszyłam;P) ;) Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńo, i też Michał...że tak napiszę tańcowały dwa Michały a jak czytam blogi to znajduje ich coraz więcej- serio, serio. Przyznaję- zostałam porwana w wir burdowy ale uszczknęłam temat z innej strony:]
UsuńJak to mówi mój Michał: "bo wszystkie Michały to fajne chłopaki";]
UsuńNo widzicie dziewczyny, ja może ciut feministką i Zosią Samosią jestem ale po 1. Szyję się dla samej siebie, 2. Żeby się podobac innym kobietą a czasem wzbudzać nutkę zazdrości, 3. (albo zamiennie z drugim pkt.)by podobac sie Naszym (jak są) facetom lub innym osobnikom płci męskiej. Złotym środkiem jest załapanie dwóch lub trzech podpunktów:] Pozdrawiam:]
OdpowiedzUsuńTaki przegląd Burdy to mi się podoba! Okiem faceta :D
OdpowiedzUsuńTo ja muszę swojemu W też pod nos podetknąć i notować skrzętnie cytaty :D
Buźka, super pomysł :D
Ciekawe co by wyszło jak by tak w szerszym gronie facetów przeprowadzić analizę...ale czy to by się przydało hmmm. Co do cytatów: faceci sa czasami jak dzieci- spostrzegawczy, zabawni:]
UsuńFiolka, a szczególnie tych worków, których w tym numerze jakaś nawałnica!
UsuńNo jestem ciekawa, a przy okazji pokaż swojemu W. żakiety, które Ci znalazłam :P
Moniś - wybacz prywatę :)
Może i ja tak zrobię :) ciekawe co powie :)
OdpowiedzUsuńZapytać zawsze można, a co się uszyje to już nasza sprawa- gdyby sie gusta nie pokrywały...w końcu każdy się może pomylić albo zmienić pogląd:]
UsuńAle się ciekawie zrobiło! Najbardziej mi się podoba dyskusja "pod" - i jeszcze to, że M - odróżnia sukienkę od spódnicy - to potęga ;)))
OdpowiedzUsuńHihihi, dla mnie poza sukienką, która do szycia wybrała Lola, szortami z ciekawym pasem i sukienką 132 - nie ma rewelacji, ale ja do burd nowych - to jestem jakoś źle nastawiona, ani rozmiarów nie trzymają, a fasony na fotach często po uszyciu ledwo przypominają - to czym się zauroczyłyśmy
A w ogóle to ja lubię jak kobiety się noszą kobieco i ten Twój Magdo "złoty środek" preferuję, a ta nutka u innej kobiety (kurcze też bym tak chciała wyglądać) - to mnie rozbawiła ;))))
Ale cudny post hihihi
W ogóle te fasony z Burdy wyglądają za każdym razem inaczej, w magazynie taki sztab pracuje nad tym żeby wszytsko podpiąć dopasować, uwidocznić zalety, używają najlepszych tkanin (co za tym idzie czasem trudno dostępnych i drogich) i ta całość wygląda inaczej na mnie, na niej, na nim...
UsuńJakoś pod koniec jesieni padło hasło: "spódnica jest od [spodu] i tego się trzymaj, nie mów mi, że mam założyć sukienke w grochy a pokazujesz spódniczkę [tyci foch]" i przeminęło z wiatrem. Ponad to skojarzył sobie w poszukiwaniach sukni ślubnej, że mówię suknia (sukienka) i że to całośc jest:]
Ha ha ha - no racja - niezły manewr z tym skojarzeniem po całości ;)))
UsuńCiekawe na jak długo zapamiętują :)))
Ale masz rację dbają, a i do sesji można tu i tam upiąć i ładna focia - DUŻO zmienia!
..sukienka na "wyjście" z nowej burdy mnie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńMnie tez, tylko ja tych wyjśc w miesiącu mam tak stosunkowo niewiele, że nie wiem czy się na nia porywać by wisiała w szafie:(
UsuńFajny pościk :))) Nasi mężczyźni nadal mają trudności w odróżnieniu spódnicy od sukienki ;D
OdpowiedzUsuńTo sposób jest taki jak napisałam Maryś: mówi się "spód" od spodu czyli spódnica jak to zapamietają to już będzie sukces:]
Usuńhehe, wypróbujemy ;))
UsuńBluzka + spódnica wpadły mi w oko. Dużą role odgrywa tu materiał, biały w kolorowe motyle. Wydaje mi się, że wykorzystanie ciemnego materiału nie dałoby takiego efektu.
OdpowiedzUsuńTez mi się tak zdaje. Niestety mało tkanin w motyle, ewentualnie można cos namalować na tkaninie:]
Usuńburda... nie moja bajka. ostatnio natknęłam się na jedną w salonie prasowym. Podziwiam kobiety, które nie boją się tego otworzyć, a tym bardziej- przeczytać i wyciągnąć wnioski!
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam również na małe candy, w którym do wygrania jest odżywczy krem do twarzy brzoskwinia i mleczko migdałowe z kompleksem BioSeed firmy AVON.
longbreak.blogspot.com
To nie jest takie straszne jak się wydaje...ważne by podchodzić do tego etapami- a nie ogarniać wszystko na raz:] i już się robi mniej straszne:]
UsuńCiekawe są reakcje Twojego M hihihi.
OdpowiedzUsuńCzy zwraca uwagę na co dzień w czym się nosisz?
Moniko Ty masz doświadczenie w malowaniu na tkaninie i pamiętam,że pisałaś,iż to nie był jednorazowy incydent więc pewnie znowu przygotowujesz taka kreację? Czy tak... Bardzo jestem ciekawa co uszyjesz z tej Burdy jako pierwszą rzecz....
Miałam napisac w kolejnej recenzji, ale jeśli pytasz to M. w bardzo małym stopniu przywiązuje w ogóle uwagę do odzieży. Jeśli coś mu się podoba (a jest tego niewiele) to poprostu mówi co i dlaczego. Z malowaniem jest tak, że może akurat nie ta kreacja pójdzie pod pędzelek ale na pewno malowac będę:] Pozdrawiam
UsuńMuszę zrobić taki eksperyment. Tylko, że Ślubny jest dość oblatany w najnowszych trendach odzieżowych i kolorystycznych, więc ciekawe, jak on spojrzy na Burdę.
OdpowiedzUsuńcreaclip to od siostry ..a można o kupić na szafie :)
OdpowiedzUsuń