Otrzymałam ostatnio dwie nominacje, wyróżnienia z które serdecznie dziękuję.
Od Maxii czyli Agnieszki otrzymałam wyróżnienie Libster Blog
Zasady:
Nominację otrzymuje się od innej osoby blogującej za "dobrze wykonaną robotę".
Otrzymują ją osoby, które na swoim blogu nie mają zbyt dużej liczby
obserwatorów. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych
przez nominującego. Następnie ty nominujesz 11 osób i zadajesz 11 pytań.
Koniecznie poinformuj nowe osoby nominowane. Warunek: nie wolno nominować osoby, od której otrzymało się wyróżnienie.
I pytania od Agi:
- Moje hobby to…………szycie ale lubię próbować także inne kreatywne techniki: decoupage, filcowanie.
- W ludziach cenię…………szczerość, bardzo ją cenie bo ludzie szczerzy muszą być odważni, żyć według swoich zasad, są sobą.
- Najbliższe memu sercu są…………..najbliżsi ludzie czyli rodzina.
- Moja ulubiona potrawa to…………..spaghetti
- Odpoczywam przy……………….. naturze. Daleko od miast, tylko dźwięki samej natury, zapach drzew, kwiatów, spokój…i można naładować baterię na dłuuugi czas
- Ulubiony film…………………tylko jeden? Hmm, minimum dwa : ”Dom nad jeziorem” i „Pretty Man”ale tyle jest niesamowitych filmów: „Stowarzyszenie umarłych poetów”; „Efekt Motyle”, „Constantine”, „Inni”…….
- Wymarzony urlop………………….. (Gdzie?) Egipt ale nie taki leżakowy przy basenie tylko chciałabym zobaczyć i Kair i piramidy i miejsce gdzie stała latarnia w Faros i Dolinę Umarłych i popłynąć Nilem i pooglądać jak teraz wygląda tam życie to taka bardziej egzotyczne wycieczka ale wymarzone wakacje mam zawsze jak jedziemy w góry:]
- Mój styl………………………….(ubioru) najczęściej sportowy, dżinsy, wygodne obuwie, bluza, polar, wygodna bluzeczka jeśli sytuacja nie wymaga inaczej tak się ubieram.
- Pies czy kot………………….pies.
- Gdy robię to, co kocham to………………. (Co czuję?)wyłączam się, nie myślę o niczym innym, czuję podekscytowanie, nadzieję że wyjdzie tak jak sobie wyobraża
- Najbardziej w sobie cenię.………………..punktualność i tą cechę też cenię bardzo u innych bo nienawidzę sama czekać na kogoś.
Pytanka do Was:
1. Gdybyś mogła/mógł wybierać, czym zajmował/a byś się zawodowo?
2. Czy masz autorytety? Kto i dlaczego jest autorytetem dla Ciebie?
3. Z jakich źródeł czerpiesz inspirację do tworzenia?
4. Jak odbierasz komentarze na swoim blogu? Jakie mają dla Ciebie znaczenie?
5. Z czego najbardziej jesteś dumna/y (chodzi o twórczość, może sukienka, jakaś biżu)?
6. Czy przekonałaś kogoś, zainspirowałaś do szycia, rękodzieła? Jeśli tak to kogo?
7. Jaki jest Twój wymarzony prezent?
8. Jakim jednym słowem byś określiła siebie?
9. Największa poprawka krawiecka? czyli co najdłużej poprawiałaś, co najbardziej dało Ci w kość?
10. Której techniki hand made chciał/a byś spróbować?
11. Cel który udało mi się osiągnąć to...?
Wyróżnienie od Mag Ik czyli Małgosi to Versatile Blogger Awards
Zasady :
1. Podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu .
2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu.
3. Ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie.
4. Nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują.
5. Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
1. Podziękować nominującemu blogerowi u niego na blogu .
2. Pokazać nagrodę Versatile Blogger Award u siebie na blogu.
3. Ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie.
4. Nominować 15 blogów, które jego zdaniem na to zasługują.
5. Poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.
7 prawd o mnie:
1. Jestem
strasznym łasuchem łakociowym, pamiętam jak byłam mała potrafiłam wyniuchać
schowane gdzieś cukierki albo zjeść rodzynki do ciasta, herbatniki na spód do
sernika na zimno. Czuje się pewniej jak mam coś w szafce bo taki słodkościowy
głód może przyjść znienacka.
2. Zjadam
litery. Czasami tak mam, piszę i myślę już o następnej literze i tą co powinnam
napisać…wylatuje gdzieś ale zdarza mi się chyba tak tylko przy komputerowym
pisaniu.
3. Nienawidzę
zimna. Sama mam syndrom zimnych stóp i dłoni i nawet jak jest wysoka
temperatura to tak mam. Jestem ciepłolubna…wolę jak jest za ciepło nawet.
4. Strasznie
boję się głębokiej wody, nie szerokiej,
ale musze czuć ziemię pod stopami i chyba najgorszy koniec jaki mogłabym
sobie wyobrazić to utonięcie.
5. Nie
umiem śpiewać, a może po prostu nie mam słuchu muzycznego. Nawet przy śpiewaniu
sto lat staram się to robić cicho bo wiem że odgłosy które wydają, które
powinny być śpiewem nie sa miłe dla ucha.
6. Dorastam
do nie bycia katoliczką w bardzo katolickim społeczeństwie. Wierze, że można
być wierzącym ale nie należeć do Kościoła. Sądzę, że wiele osób nie było by
katolikami gdyby nie wychowanie w takiej tradycji, gdyby nie lekcje religii,
które są raczej lekcjami wyznania rzymskokatolickiego.
7. Pracuję
w kwiaciarni i lubię swoją pracę. Pewnie jak wielu chciałabym zarabiać więcej
ale fakt że wstaję rano i cieszę się że idę do pracy (choć jak każdy ma też
ciężkie dni) jest pewnym komfortem. Pewnie wynika to z faktu, że to też jakaś
kreatywna dziedzina, gdzie nie jest monotonnie sprawia że w jakiś sposób się
spełniam.
A do obydwu nominacji nominuję osoby które pod moim poprzednim postem zostawiły komentarz:
Jeśli oczywiście braliście udział w którejś zabawie to wybaczcie nieuwagę. Nie mam pomysłu nigdy kogo nominować i dlatego znajduję jakiś uniwersalny pomysł. Nie będę też wypisywać w komentarzach info o nominacjach, liczę że co jakiś czas zaglądacie i będzie ok.
A oto Walentynkowy renifr przy którym zabrakło mi brązowej nitki co widać na rogach.
Udanych Walentynek:]
Pozdrawiam.
Dziękuję za wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, to witajmy w klubie ciepłolubnych łasuchów :D
OdpowiedzUsuńPraca w kwiaciarni pewnie wielu osobom wydaje się taka romantyczna, choć ja wiem, że to ciężka praca.
A odnośnie wiary, religii itp. pytana czy wierzę odpowiadam - TAK. W SIEBIE :) I właściwie to mogłabym tego wszystkim życzyć.
Oj wiele osób jak wchodzi to mówi "ale fajnie tak wśród tylu kwiatów pracować, widzą to co powinni widzieć, zaplecza już nie i jak w każdej pracy czasami nie czasu zjeść a czasami można pogadać z klientem dłużej.
UsuńWiara w siebie jest bardzo ważna, jak się ma tą wiarę to o wiele łatwiej zdobywać "wyższe szczyty".
Monisiu Dziękuję ci kochana za nominację. Pozdrawiam AGA
OdpowiedzUsuńDziękuje CI bardzo i bardzo fajne jest to co napisałaś o pracy swojej, jednak spędzamy w pracy tak dużo czasu, że jest to ważne. Oby zawsze Cię ta praca cieszyła!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Praca to część życia i nie wyobrażam sobie tego życia nawet zarabiając krocie ale wstając i myśleć "o szet, znowu do tej roboty". Owszem lubię weekend bo wtedy robie coś innego i odpoczywam, spędzam więcej czasu z bliskimi, mogę pospać.
UsuńDzięki!:)
OdpowiedzUsuńO sobie mogę ci napisać tak:
1. Nienawidzę wyrzucać śmieci na śmietnik, tzn. nie lubię chodzić do śmietnika, więc staram się robić to jak najrzadziej i maksymalnie wypełniam worki - raz jeden mi się rozwalił po wyjściu z klatki.
2. Jeszcze nie rozebrałam choinki!
3. W kwestii swojego niekatolicyzmu mam podobnie. W pewnym momencie zaczęłam chyba zadawać zbyt wiele pytań i nie znajdowałam na nie odpowiedzi, z tego powodu mama mówi że jestem poganką chociaż to toleruje, a babcia mówi że pójdę do piekła bo nie prowadzę córki do kościoła:)
4. Uwielbiam wszystkie mleczne zupy! Kaszę mannę, ryż, makaron. Mogę to jeść codziennie na śniadanie.
5. Nie cierpię łańcuszków:D
6. Boję się oglądać horrory i thrillery.
7. Uff! Mimo tego, że nie chodzę do kościoła, uwielbiam niektóre kościelne pieśni i śpiewam je sobie pod prysznicem albo kiedy gotuję.
Byłam już nominowana do tych jedenastu pytań, a tak mi się nie chce..;p no wiesz jak jest:D POZDRO!
Jesli juz byłas nominowana to tym bardziej dziękuję że znalazłaś czas by tutaj mi odpisać. Z choinka to chyba nie jestes jedyna, bo widzę na parterze u sąsiadów że też mają. W sumie taka łądna, ja rozebrałam bo za dużo miejsca nie mam na nią.
UsuńMleczne zupki tez kocham, manna z malinami ze słoiczka albo z jagódkami mmm albo jeszcze lane kluseczki są pyszota.
Kościół, cały czas się zastanawiam jak to będzie jakbym miała dzieci, na pewno nie będę ciągnęła je do kościoła, nie wiem jak z sakramentami, mam nadzieję że do tej pory coś w PL się zmieni. Zastanawia mnie jak to jest jak ksiądz idzie do lekarza..naturalna kolej rzeczy ale lekarz..naukowiec, wierzący że ludzie pochodzą od małpy idzie do kościoła i ....taka dziwna sytuacja. I dziwne ejst to jak wiele świąt pochodzi od pogańskich obrzędów. Ehhh sporo tego, zaczynam ten Kościół prównywać do świata stworzonego w filmach "Wyspa", "Truman Show".
Miałam nie chrzcić swojej córki, ale została ochrzczona przy okazji ślubu mojej mamy. Ona wie, jakie ja zajmuję stanowisko. Nie naciskała, za to moja babcia bardzo. I tak się złożyło, że mama załatwiając swój ślub, załatwiła i chrzciny. Bo ze mną proboszcz nie chciał rozmawiać, jak mu szczerze powiedziałam że nie chcę chrzcić dziecka z powodu przekonań religijnych tylko dla świętego spokoju:D Niestety, tak to jest że bardzo często do głosu dochodzi bliska rodzina i żeby już się od ciebie odczepili robisz coś wbrew sobie, ale masz przynajmniej zagwarantowany spokój.
UsuńMój facet ma podobne przekonania. Ślubu brać nie chcemy, jeśli już to kiedyś cywilny. U niego w rodzinie myślą, że to on źle mnie traktuje bo się do tej pory nie oświadczył, moja babcia mówi że to ja go zwodzę bo nie chcę się hajtać, ale nie wytłumaczysz i tyle. Grunt że w rodzicach mam oparcie:)
Żeby w Pl się zmieniło, musi upłynąć jeszcze dużo dużo czasu. W tej chwili jest tylko prawo i lewo, a kto nie z nami ten przeciw nam:) Swoją drogą, słyszałaś o partii Sztandar Matki Boskiej Licheńskiej Bolesnej Królowej Polski? Spadłam z krzesła jak się o niej dowiedziałam!
Nie słyszałam ale poczytałam i ciesze się że nie plądrują sejmu jeszcze, choć nie jestem za jakąś konkretną partią to wiem albo mam nadzieję że PL w końcu dojrzeje to tego aby uznać różnorodność ludzi i ich decyzji, bo nie wiem czy gdyby nie uczono mnie w szkole innych religii nie zostałabym np buddystką. Gdyby tylko szanowano te wartości. Tolerancja jest tak daleka od naszej demokracji.
UsuńBardzo dziękuję za nominację! Bardzo mi miło!
OdpowiedzUsuńMasz sto procent racji - praca nie musi być lekka, ale jeśli daje zadowolenie i satysfakcję i chce się do niej iść/siadać/zaczynać, to wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńI widzę, że się dyskusja na temat religii wywiązała :))) Ja nie jestem oryginalna - wychowana w umiarkowanie wierzącym domu, wszystkie sakramenty z okresu szkolnego zaliczyłam, ale ślubu kościelnego nie wzięłam.
Ja się cieszę że u mnie też nie gnano mnie do kościoła co niedzielę i choć wzięłam ślub kościelny bo mąż chciał ładną oprawę ceremonii to jaka kolwiek inna forma ślubu nic nie zmienia. Może dzięki formalnością do kościelnego przekonałąm się że te sakramenty są jak pójście do sklepu tylko cena jest inna. Oczywiście musiałam też zdobyć karteczkę ze spowiedzią, poszłam dla świętego spokoju i pytania zadawane przez księdza sprawiły że poczułam się jak w średniowieczu.
Usuń