niedziela, 4 grudnia 2011

Sukienka żółciutka i bonus kociowy

 Dziś będzie trochę o kolorze żółtym....(żródło strony www)

"Ludzie którzy lubią kolor żółty na ogół posiadają takie cechy jak towarzyskość, chęć przekazu wiadomości, komunikatywność, bystrość, otwartość.

W negatywnej odsłonie koloru żółtego należy zwrócić na to uwagę, iż często ubierają się w tą barwę osoby których komunikacja z innymi jest zakłócona. Niektórzy zwolennicy żółtego nie potrafią otwarcie mówić o swoich problemach lub mówią dużo i o wszystkim, tylko nie o sobie. Natomiast pozytywną stroną koloru żółtego jest to że doskonale sprawdza się w negocjacjach oraz jest dobrym kolorem do prowadzenia wykładów i zdawania egzaminów.

Kolor żółty stymuluje działania i poprawia nastrój, oraz zwiększa poczucie własnej wartości. Dzięki temu kolorowi ludzie czuja się pewniej i są pełniejsi optymizmu. Natomiast nadmiar barwy żółtej może wzmagać lęk i strach."
Z innego źródła:
" Oznacza najwyższe wartości i wiedzę. Niegdyś kolor żółty był barwą zamężnych kobiet i matek, miał wzbudzać do nich szacunek. Tak było w Siedmiogrodzie. Mężatki przez rok po ślubie nosiły żółte welony, w nich też były chowane zmarłe zamężne kobiety. Stopniowo kolor ten stał się symbolem zdrady, fałszu, bezwstydu (ladacznice), wrogości (Żydzi). Odcień cytrynowożółty symbolizuje nienawiść i zdradę. Judasz przedstawiany jest w malarstwie z żółtej szacie.
Żółty bukiet kwiatów mówi: „Nie dokazuj, miła, nie dokazuj…”
„Żółte” kamienie to topaz i cytryn."


Dlaczego tak się zainteresowałam tym kolorem? Z racji sukienki, która znów znalazła miejsce na wieszaku ale niebawem, niebawem poczuje czyjąś skórę...tylko pasek mi się pofałdował- nie użyłam flizeliny bo uważałam że i tak dość gruba warstwa będzie i to był mój błąd:( Ciekawostka- sukienka BEZ PLECÓW, ale to dopiero pokaże na zdjęciu z żywym manekinem.


Wybaczcie jakoś zdjęcia- cały czas kompakt i cały czas brak słońca
Sukienka ta nie ma jeszcze nazwy bo kojarzy mi się z dwoma "rzeczami":
1. Z filmem "Jak stracić chłopaka w 10 dni" 

źródło: stronka jakaś www
Ta suknia jest zabójcza i też była bez pleców...co ja się będę rozpisywać- jak nabiorę wprawy to postaram się taką stworzyć...film niczego sobie...jak ktoś lubi takie komedie romantyczne:)


2. Z wiosenno-letnimi łąkami mleczy...oj i tęskni mi się to takich cieplusich dni...najbardziej chyba przypomina mi się podwórko w rodzinnym domu...


I taka trawka zielona z mleczami i kotami....sielsko
Ich trzech

I koty reperują albo psują. Foto bonus:)
Koty stacjonują już w swoich docelowych domkach, bo w pewnym momencie było ich 6 u mojej mamy, oj działo się działo, ale to mi zapadło w pamięci...

P. S. Docelowo, żeby już Wam tym wieszakiem nie przynudzać w przyszłym miesiącu planuje zakup manekina no może nie od razu regulowanego, ale jakąś taką posturę kobiecą aby i sobie ułatwić i w miarę realnie oddawać krój uszytka w przypadku nieobecności fotografa.


Pozdrawiam. Miłej i spokojnej niedzieli ( a u mnie deszcz).

12 komentarzy:

  1. I u mnie pada :( i od godz. 15,00 juz ciemno jak nocą prawie :(.
    Ale sukienka rozjaśniła mi trochę nastrój a reszty dopełniły kocurki. Słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. We Wrocku też deszcz:/ Sukienka wydaje sie sliczna...czekam żeby zobaczyc w całej okazałości:)
    A kociaki...słodziaki, sliczne są:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poznań też z deszczem. Sukienka bardzo optymistyczna i jak zwykle domagam się na Tobie (wiem, wiem, po 10 grudnia :), manekin mnie nie zadowoli :) A kociaki, no ci ja będę pisać... sama słodycz na tej kosiarce :)))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Lublin też płacze....Sukienka - taki promyczek:) Pomyślałam sobie o wiosennym słońcu;) Kotusie cuuudne:D

    OdpowiedzUsuń
  5. W Sosnowcu też deszcz. Koty cudne. Sukienka świetna i jak zwykle czekam na fotki w kiecce. Żółty mi nie pasuje, ale lubię żółty jest taki radosny.

    OdpowiedzUsuń
  6. A co to za model sukienki, jeśli można zapytać? Bo ostatnio bardzo mnie takie "bez pleców" ciekawią (jeśli można to tak nazwać) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. A w Koszalinie już nie pada:) Lubię kolor żółty, jak i inne kolory jesieni. Sukienka jest intrygująca. Koty cudo!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki dziewczyny za liczny odzew i pocieszenie, że nie tylko u mnie zrobiło się mokro za oknem- stan poranny- pada i szaro jest. Kocury- hmm powoli się zastanawiam nad przygarnięciem takiego szkraba- tylko nie wiem czy nie będzie mu tu za ciasno- no rozważam za i przeciw.
    P. s. Sukienka ze strony Papavero (wykroje do pobrania "sukienka bez pleców").
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To dobrze mi się skojarzyła z Papavero :) Moniko sukienka wyszła Ci wspaniale i przyznam, że sama mam ochotę ją uszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  10. wow, sukienka jest śliczna, ale podobnie jak koleżanki wyżej czekam na zdjęcie na modelce :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Sukienka dość ładna. Ale dlaczego piszesz, że kojarzy Ci się z "dwoma rzeczami", skoro powinna być "z dwiema rzeczami"? Przecież rzeczy są rodzaju żeńskiego.

    OdpowiedzUsuń
  12. @ Susanna to czekam, bardzo chętnie ujrzę ten model w innej kolorystyce:)
    @ bajla sukienka ta i poprzednia czekają tylko na fotografa
    @ Manuskrypt1 dziękuję za uwagę, ale film jest raczej rodzaju męskiego, łąki owszem żeńskie więc...na razie zostawię jak jest:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i każdą poświęconą sekundę