niedziela, 3 lipca 2016

W trakcie szycia ... i pomiędzy

Dziś kompletny offtop. Mam kompletnego bzika na punkcie kwiatków. Mam i nabywam chociaż nie mam już gdzie ustawiać - nie, nie mam jeszcze dżungli ale mało brakuje. No dobra - w ogródku jest dżungla, bo kwiatki i warzywa (ale to malutki ogródek). I tak podczas szycia wyglądam za okno (ogródek widzę z góry) - o znowu pada! nie będę musiała podlewać :P Wychodzę wieczorami (albo po prostu wtedy gdy nie pada) i oglądam - tu pomidorek malutki, tu ogóreczek kwitnie, tu trzeba nasturcję podwiązać. Lubię to:) Pewnie nawet do nich mówię mimowolnie co nieuniknione słyszą sąsiedzi ale to taka intymność sąsiedzka.


Poluję jeszcze na jasną lawedkę i jak przekwitnie to ususzę:] W tle zdjęcia oczywiście foto gór - Pięciu Stawów (patrzę i tęsknię).

Słuchacie muzyki podczas szycia, kreatywnego robienia czegoś? Ja ostatnio tak i zauważyłam, że o wiele lepiej się "pracuje". 

Taki roztargniony post niedzielny:) Pozdrawiam Was ciepło: MM


4 komentarze:

  1. Ogródek, kwiaty, zapach lawendy - wręcz sielankowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba sobie jakoś umilić czas, nawet jak się nie chce szyć (bo bywają takie chwile).

      Usuń
  2. nie lubię zapachu lawendy, ale to nie przeszkadza mi mieć kilka krzaków w ogrodzie, bo uwielbiam ten kolor lawendowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kiedyś nie przepadałam bo kojarzył mi się z woreczkami na mole. Kolor także uwielbiam choć jest ciemna i jasna, no dużo odmian. Mam tą ciemną i poluję na jasną:)

      Usuń

Dziękuję za każde słowo i każdą poświęconą sekundę