środa, 22 maja 2013

Wężowa bransoletka w plenerze

Dziś krótko i treściwie. 
Bransoletka z 1,5 mm koralików zyskała zakończenie i zapięcie a w efekcie końcowym wygląda tak:



Koraliki nieliczone ale sporo ich, ok 20 g. To na pewno nie ostatnia. Ba..jestem pewna bo na ukończeniu kilka innych.

Dziękuję, że jesteście, zaglądacie:] To bardzo motywuje do pracy, do kontynuacji i niezaprzestania pasji.

Pozdrawiam cieplutko:]

19 komentarzy:

  1. Jak ona ładna! Ehhh i te fiolety ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wąż na spacerze :) Podziwiam cierpliwość do tej dłubaniny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przy takich robótkach uczę się cierpliwości, bo wiadomo jak się chce żeby coś z tego wyszło potrzeba spokoju i cierpliwości a u mnie tego jak na lekarstwo było kiedyś teraz już ciut lepiej.

      Usuń
    2. oj, że mnie zainspirowałaś tymi koralikami to już pisałam:) dodam że u mnie też ta koralikowa dłubanina ma cudowne właściwości terapeutyczne:))

      Usuń
    3. Skoro to takie terapeutyczne, to chyba w końcu muszę spróbować. Jedynie obawiam się, że nieudane próby jedynie wzbudzą irytację :)

      Usuń
  3. Śłiczne wrzosy w pelargoniach :)
    Przez ciebie teraz siedzę i dzióbię te koraliki. W końcu załapałam o co chodzi i nie mogę oderwać się od szydełka. To uzależniające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak to bym ujęła..uzależnia. Kończąc coś a nawet nie kończąc mam pomysł na nastepne coś i chciałabym robić już ale wiadomo...czas.

      Usuń
  4. Melduje ze znalazlam scieg iglowy wizualnie identyczny z szydelkowym i musze tylko dopytac madrzejszych glow i obadac wlasnym nadgarstkiem czy rownie miekko sie dopasowywuje. Nazywa sie brick stitch w wersji tubular. Z tego co znalazlam w sieci nie ma dosc lopatologicznej instrukcji dla 'okretki' al moze sama tutorial popelnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja strasznie chciałabym się nauczyć na szydełku ale...ja do szydełka mam dwie lewe pazury i już próbowałam niejednokrotnie. Po prostu pozostaje mi igła:(

      Usuń
    2. Tez probowalam sie nauczyc, ale za Chiny Ludowe nie potrafie. Dlatego szukam iglowych odpowiednikow w pocie czola :-)
      Jestem w polowie bransoletki ta nowa metoda, wiec niebawem sie bede chwalic jak to wyglada. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Podziwiam - musi być bardzo męcząca taka robotka i dla oczu i dla palców - ale efekt wart wysiłku - wygląda bardzo imponująco:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wręcz przeciwnie...ja przy takich robótkach odpoczywam. To fajny przerywnik w szyciu a i przy TV można porobić. A najbardziej chyba oczy się męczą i kark od pochylania jak nabieram koraliki.

      Usuń
  6. Piękne zestawienie kolorów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku, na liściach wygląda naprawdę jak wąż albo robal jakiś... Czyli bardzo prawdziwa ci wyszła! :-)

    Ania

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś marzyło mi się nauczyć robić takie bransoletki. Nawet jakieś wzory mam wydrukowane, spirale i inne. Niestety...nie ogarnęłam, więc gratuluję Tobie. Twoje dzieło prezentuje się bajecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Szalejesz z wężami :) super.
    Ja zaczęłam robić, ale po chwili cierpliwość mi się skończyła ... pewnie nic z tego nie będzie :D będę musiała Ci ukraść :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i każdą poświęconą sekundę