Miałam batyst i sobie leżał sobie od lata a że latem to już za późno było na szycie czegoś na lato więc leżał i wołał do mnie z szafy: "No weź coś pomyśl, przecież tak nie będę leżał do lata" no a ja bardzo nie lubię takich dziwnych głosów z szafy i zrobiłam burze mózgu* (celowo użyta jest l.p.) i z Burdy 12/2013 model 115 wykroiłam i uszyłam i jestem gotowa na ciepły wieczorny spacer (temp. co najmniej 22 stop. C).
Skróciłam dół o 5 cm i wcale nie jest za krótki. |
Tkanina prześwitująca więc na biust w sam raz były dwie kieszenie z przepisu. |
Listewka guzików przodu jest kryta ale guziczki są takie same jak przy mankietach. |
I tym sposobem jest znów coś szyciowego na blogu co wcale nie oznacza, że nie szyję. Szyję bo i tkaninę z Yska wykorzystałam i uszyłam pościel ale jak tu ją obfocić i pokazać...no trudno.
*burza mózgu przed szyciem objawia się wyjęciem wszystkich zasobów z wykrojami i przerzucanie ich tak długo aż nie znajdę czegoś co kiedyś mi się nie podobało a teraz podoba, czegoś co ledwie co pamiętam jak wyglądało ale szukam i zakładam strony, odkładam i przekładam i robię z porządku bałagan.
Pozdrawiam
MM
Super wyglądasz w tej koszuli i z warkoczem :) ja nigdy nie mam serca do szycia koszul, bo przecież tyle tam elementów...
OdpowiedzUsuńKiedyś przerażała mnie ilość elementów ale jak dobrze policzyć to nie ma ich więcej niż przy sukience czy spódnicy: Tył, 2xprzód, rękaw 2x (ten akurat z 2 części jest ale z jednej części też są) no i mankiety 2x czyli nie licząc lamówki do dekoltu może wyjść 7 elementów, aha no i tutaj pliska jest doszywana co akurat okazało się nie do końca potrzebne.
UsuńMnie akurat przeraża naszywanie kieszonek. Zazwyczaj wychodzi mi strasznie krzywo, wiec unikam ich jak ognia :)
UsuńA koszula prezentuje się super! Poza tym niezwykle romantycznie prezentujesz się w warkoczu :)
Patent jest taki: przypinam szpilkami kieszonkę tak by szpilki były podczas szycia prostopadle do stopki aby nie trzeba było ich wyjmować podczas zszywania a jak to nie pomoże to proponuję cieniutkie paseczki z flizeliny dwustronnej z klejem albo nawet taśmy termo.
Usuńu mnie wyglada podobnie ze w czasie szukania pomyslu z porzadku robie balagan i wogole nic nie moge znalezsc, a koszula-bluzka jest przepiekna, mankieciki slicznie, :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zawsze staram się szukać porządnie ale jak mi pomysł wpada nagle to szukam czym prędzej no i wychodzi jak zawsze hehe;)
UsuńTo chyba wszystkie mamy podobne tsunami mózgu :D
OdpowiedzUsuńBluzka świetna. Powinnaś do niej zaprezentować jakieś te swoje cudne kolczyki-sopelki :)
No właśnie zielone by się przydały ale wydałam ostatnią parę, muszę się za nie wziąć i zrobić na zapas.
UsuńEkstra jest ta bluzka! Fajnie wyglądasz, no i jakie masz włosy długie! Wow!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:]
UsuńŚliczna koszula, materiał świetnie do niej pasuje! I jaki Ty masz warkocz.....ehh, ja nigdy nie zapuszczę, już myślę o ścięciu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja już sobie obciąć nie dam bo miałam krótkie dwa razy i wydaje mi się że więcej czasu mi układanie zajmowało a po drugie jak biust mały to chociaż włosy duże:]
UsuńJa mam warkocz podobnej długości i też nie dam obciąć:). Koszula super- już wiosnę przywołuje:).
UsuńŚliczna bluzka. Warkocz, to Ty masz cudny też bym taki chciała, ale włosy mam liche niestety.
OdpowiedzUsuńKoszula wygląda super! Też mam taki batyst w szafie (taki = w kropki) ale on na szczęście nie krzyczy... jeszcze.
OdpowiedzUsuńOjojoj jakie piękne!
OdpowiedzUsuńW tej koszuli i w warkoczu wyglądasz bardzo dziewczęco :)
OdpowiedzUsuńBluzeczka urocza.
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło, delikatnie i wiosennie :-) Dzięki też za listę sklepów z tkaninami w starszych postach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBluzka wygląda na bardzo lekką i zwiewną. Wyszła ślicznie. A groszki są zawsze modne i do twarzy ci z nimi. Pozdrawiam AGA
OdpowiedzUsuńCudna bluzka i w dodatku z batystu - nosić taką to sama przyjemność :) Monia bluzeczka prześliczna i Ty wyglądasz w niej uroczo i dziewczęco :)
OdpowiedzUsuń