wtorek, 11 lutego 2014

Meduza z królika i turecka trawa

Kto by pomyślał jeszcze pół roku temu, że wciągnie mnie dzierganie. Wycisza, uspokaja, skupia no prawie jak medytacja.

Zieleń dzięki pięknemu wzorowi wyjaśnionemu tutaj. Na szydełko ale świetnie się dzierga i efektownie wygląda. Będzie wiosenny komin jak nic. 

Mimoza- akryl
 Dzięki Intensywnie Kreatywniej i jej lekcjom jestem po połowie robienia chusty. Z samym schematem nie brałaby się za to w ogóle ale dzięki Niej wszystko jest jasne.
Meduzka na razie tak wygląda a dlaczego z królika? W składzie wypisane jest angora a angora to królik. To znaczy że mam włóczkę z królika (no w jakiejś części) ale szkoda mi tego królika strasznie. 
Czyli z ssaka mam rybkę:]

I w tym momencie 560 m się kończy i potrzebuję drugiego motka.
Pozdrawiam serdecznie
MM

3 komentarze:

  1. To prawda, że dzierganie uspokaja i relaksuje. Są jednak takie stany, że liczenie i pilnowanie oczek przerasta ludzkie możliwości ;)
    Czekam na efekty króliko-meduzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawda . prawda.. mnie też wciąga akurat robienie na drutach..jak zacznę to mogę nie jeść , nie pić (nie myślę o tym , bo tak jestem wciągnięta w oczka i ich przerabianie) , czekam na efekty.. i może j a w końcu dokończę swoją chustę.. uff.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  3. ta zieleń jest magnetyczna
    jestem raczkującą w temacie szydełek i drutów ale potwierdzam wciąga niesamowicie, problem tylko w tym, ze ni jak nie rozumiem schematów...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo i każdą poświęconą sekundę