...jak w tytule. Głowa pełna pomysłów, czas się kurczy, dzień też, wszystko porozkładane i czeka aż wrócę z pracy i się wezmę a czasami bywa że czeka dość długo. Nie ma co marudzić, pokazuję to co mam a w szczególe z ostatnich ciepłych dni (mam nadzieję że jeszcze owe wrócą tej jesieni), spódniczka z baskiną według swojej konstrukcji i baskinka. W sumie to to jedno jest. Ostatnio się wzięłam za konstrukcję choć wymiary pomiędzy latem a zimą wahają mi się nawet pomiędzy 34-38 to ta na pewno będzie na te letnie obwody.
Tkanina: len w kolorze brzoskwiniowym
Śpieszę donieść, że otworzył się sklepik pasmanteryjny online:
Szczerze polecam
Pozdrawiam
MM
Fajna spódniczka. Choć szczerze mówiąc i tak skupiam się na Twoich włosach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:] a włosy to efekt jak zawsze postanowień że nie obetnę (choć już 3 razy na krótko ścinałam) bo na zimę mi cieplej:]
UsuńBardzo ładna spódniczka. Też mam nadzieję, że wrócą jeszcze ciepłe dni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTaka piękna ciepła i słoneczna jesień by się przydała:] Dziękuję:]
UsuńSpudniczka mi się podoba, lubię widzieć baskinkę na kimś, ale niestety nie na sobie.
OdpowiedzUsuńJa też niezbyt się czułam z typową baskiną z gotowych wykrojów bo tam była w talii a tu obniżyłam ją praktycznie za obwód bioder.
UsuńŚliczna spódniczka! Wydaje mi się, że idealnie do Ciebie pasuje, kolor, fason, i do tego jest bardzo dziewczęca i delikatna. Oj tak, dni coraz krótsze, ale jesień i zima też mają urok w tych długich wieczorach, można usiąść przy maszynie i szyć...i znowu się rozmarzyłam :) tak naprawdę to wieczorem zwykle padam na nos, zaraz po dzieciach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję ślicznie:] Ja po powrocie z pracy też tak mam choć dzieci jeszcze koło mnie nie biegają to jem i zapadam w jakiś dziwny przedsen nocny hehe:]
UsuńBardzo ładna spódniczka, podziwiam za własną konstrukcję, też chciałabym umieć :-)
OdpowiedzUsuńKonstrukcja tylko za pierwszym razem jest czasochłonna a potem za każdym razem jest już coraz lżej i przyjemniej:]
UsuńOj mogłyby mi się tak wahać, nie obraziłabym się ;) ładna spódniczka, nie widziałam lnu w takim kolorze
OdpowiedzUsuńOooo Magdaleno MIEJ ten potrzebny czas i konstruuj i realizuj to, co sie w głowie wymyśli. Bardzo trzymam kciuki, bo spódnica UROCZA!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna spódniczka, też mam problem z nadmiarem pomysłów i brakiem czasu. To chyba normalne :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńSpódniczka pięknie leży na Tobie. Zapewne to zasługa kroju ole też i Twojej figury. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńSpódnica leży pięknie. Całe zdjęcie jest bardzo jakieś takie... no wiesz... fajne :D
OdpowiedzUsuńA co do wahających się wymiarów... czasami się waham jaki szyć bo a nóż widelec za dwa miesiące z tego wyrosnę albo będzie za luźne... dziwne to strasznie.