Dziwne skojarzenia miewam w związku z koralikowym szaleństwem. Trochę przypominają mi wojsko, trochę jakieś dziwne duchowe nawet mnisie zajęcie (lub mnichowe- nie mam zielonego pojęcia jaka forma jest prawidłowa).
Jedno jest pewne, polecam nawlekanie wszystkim którzy chcą się wyciszyć i uspokoić i nawet Mąż mój zaczął nawlekać (co nieomieszkam pokazać).
Podwójna bransoletka będzie. Tymczasowo oczekuje zapięcia. |
Niedawno pisałam, że zbieram wszystkie ścinki. I trochę tego się uzbierało. Strasznie nie lubię wyrzucać więc postanowiłam zastosować patchwork. Ta kupeczka przedstawia kwadraty 11x11 cm. Będzie kołderka a może pled. Brakuje mi żółtego, w ogóle jakoś mało pstrokacizny ale od czego są SH:] chyba jednak coś trzeba będzie dorzucić.
Jedna z kilku stert. |
Skaczę tak od koralików do kwadracików choć w kolejce do zdjęć czekają zlotowe spodnie w kwiaty i bluzeczka ze szczypanką.
Jest co robić w łikend.
Życzę kreatywnego odpoczynku.
Pozdrawiam;)
MM
Kolejna świetna bransoletka. Mnie też szkoda wyrzucać ścinki, więc zbieram na wypełnienie do poduchy dla Franka, a satynowe przerabiam na kwiatki.
OdpowiedzUsuńMnisie brzmi tak milutko. Ja swojego Męża zaraziłam szyciem przed Bożym Narodzeniem. Mężowie wbrew pozorom tez potrzebują takiej formy odpoczynku:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci tego weekendu:) jutro szkoła, pojutrze szkoła, ehh:P
OdpowiedzUsuńJa się też lubię tak wyciszyć - dłubanie najlepsze!
OdpowiedzUsuńSuper są te koralikowe plecionki, kusisz mnie nimi co chwilę ;) Do skrawkowych patchworków chyba nie mam cierpliwości, chociaż kusi mnie wizja takiej wielkiej narzuty dłubanej przez bardzo długo ;)
OdpowiedzUsuńkiedyś za młodu żeby się wyciszyć naszywałam jakieś cekiny na spodnie :) Twoja bransoletka zapowiada się świetnie.
OdpowiedzUsuńI kwadraciki i koraliki to zdecydowanie mnisie zajęcie, ale efekty są doskonałe.
OdpowiedzUsuń