Dziwnie to brzmi ale nie dawało mi to spokoju...Pytania "jak"? krążyły mi po głowie i nawet spróbowałam ale się nie dało...tak...chodzi tu o koraliki....
Bardzo malusie bo 1,5 mm. Kształt węża nie dawał mi spokoju i próbowałam okiełznać szydełko...na marne poszły moje wysiłki. Byłam pewna że sposób na "igłę" będzie bardziej mi leżał.
Wybawieniem była Stefcia, która na zlocie ekrawiectwo zgodziła się nauczyć "jak" igłą zrobić wężyka z koralików.
Przedstawiam Wam dziś pierwszą bransoletkę którą roboczo nazwałam "obsesja zaspokojona":
Koraliki ok1,5-2mm zwykłe ale planuje toho bo są jednego rozmiaru, równe. |
Zakończenie ma zbyt małą średnicę ale przy okazji zakupu koralików nabędę odpowiednie. |
A tak to z bliska wygląda:] |
Buziole:*
MM
Ach, co za samozaparcie ;-) Pewnie teraz nastąpi wysyp węży i żmij... :-)
OdpowiedzUsuńAnia
Oj tak, to zajęcie niezwykle skupia i wtedy się nie myśli o problemach, sprawach codziennych więc niezwykle terapeutyczne te zmijki:]
UsuńPiekna bransoletka. Mimo checi posiadania takowej jakos nie moge przemoc, zeby nauczyc sie tworzyc takie cudo. Obawiam sie, ze nie mam cierpliwosci :)
OdpowiedzUsuńPo "obsesji zaspokojonej" czas na "apetyt na wiecej" ;)
Ja też nie mam cierpliwości ale dzieki takim robótkom się jej uczę. Jeśli efekt jest zadawalający motywuje. Apetyt jest, owszem ale jak pisałam wyżej musze nabyć koraliki które sa równe bo wybieranie spośród tysiąca innych w tym samym kolorze mniej więcej podobnej wielkości jest dodatkowo czasochłonne.
Usuńprzepiękna! też się zastanawiałam jak się takie cuda robi, więc może skusisz się jakiś mały tutorial ?? :D
OdpowiedzUsuńjuż sie trochę doedukowałam internetowo jak się takie cuda robi, i chyba spróbuję:)
UsuńBardzo , bardzo ładnie. JA nie kumam o co chodzi z tymi koralikami a szkoda bo dużo mam do zużycia ;)
OdpowiedzUsuńPiękna bransoletka. I podziwiam za cierpliwość.Warto było.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńigłą powiadasz... ale ścieg to na 100% inny niż w moich.
OdpowiedzUsuńNo, podpatrzyłam u ciebie i bardziej jakby skręcone są. Może to zalezy od koralików bo ja jeszcze toho nie robiłam ale nie wiem i nie znam innej metody igłowej...
Usuńa u ciebie są jakby na przemian, jakbym ścieg peyote widziała w wersji tuby.
Usuńja korzystałam z kursu u Anpadany (chociaż wymaga sporego przyglądania się, bo śmigała na czarnych koralikach czarną nicią :P):
http://apandana.blox.pl/2011/07/KURS-TWISTED-HERRINGBONE.html
Tak, sa na przemian i w środku jak jest w miarę dużo koralików u podstawy to można przejrzeć na drugi koniec. Przyglądałam się tutkowi z podanego linka i chyba spróbuję choć wydaje mi się bardziej czasochłonny ale kto nie spróbuje ten nie wie ;)
UsuńŚliczna jest!
OdpowiedzUsuń