Tiul dla mnie był tkaniną do przemyśleń. Długo zastanawiałam się czy go używać czy też nie. Po pierwsze: nie jest proekologiczny, po drugi: dość delikatny ale po uszyciu pierwsze sukienki na próbę zmieniłam zdanie. Efekt był zadowalający, dodaje tym sukienkom takiej lekkości...żeby nie powiedzieć skrzydeł. Poza tym lubię zestawiać go w kontrastach albo innych odcieniach w stosunku do tkaniny.
Oto efekty mojej współpracy z tiulem przy szyciu sukienek niemowlęcych (tiul jest miękki):
Oczywiście powyższy do nabycia na DaWanda i Etsy
Pozdawiam
MM
Nie no, moje gałki oczne wyskoczyły na stół i zastukały:) Jak w bajkach:) Boooskie te sukienusie!
OdpowiedzUsuńPrześliczne, ten tiul dodaje wiele uroku!
OdpowiedzUsuńsukienki są boskie:) ale tiul do mnie osobiście jakoś nie przemawia:) tiulowi mówię nie:) kocham bawełnę i tyle:)
OdpowiedzUsuń