Długo mnie nie było tutaj ale zaglądam choć czasu jak dla mnie się kurczy - to chyba efekt globalny ;)
Zaczynając szyć nie przypuszczałam że tyle czasu potrzeba aby powstało coś nowego i aby to pokazać, opisać.
Szycie to nie tylko wycinanie i zszywanie kawałków ale i dobór tkanin, dodatków, kolorów, fasonów, nici, igły ale i poświęcenie umysłowe. To nie jest tak że siadam i szyję. Ja te pomysły i rozwiązania noszę w głowie non stop. Przechowuję je bardziej lub mniej posegregowane. Moja głowa jest jak ogródek - jedne pomysły rozwijają się szybciej a drugie powoli. Niektóre można zerwać zaraz po wykiełkowaniu a pozostałe potrzebują sporo czasu do zrealizowania.
Czasami w najbardziej nieoczekiwanym momencie zapali się jakaś iskierka i trzeba to spisać, narysować bo bardzo szybko można ją stracić ale jak już jest to człowiek jest nakręcony i czeka aby zrealizować pomysł i nacieszyć się (lub też nie) pomysłem, efektem.
Poniżej iskierka zapalona od zobaczenia tkaniny (bodziec podstawowy):)
Spokojnego popołudnia
Pozdrawiam
MM
genialne zestawienie folku z bielą, pozdrawiam, a i u mnie czas jakby skurczony....
OdpowiedzUsuńSukienka z motywem łowickim przepiękna!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna sukienka i wszystkie Pani prace, jestem zachwycona:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://inspirellodecoupage.blog.pl
Madziu mój klimat i wielki szacun bo jest piękna :D zazdroszczę cierpliwości do małych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńDłużej niż Ciebie nie było tutaj mnie! Czas nadrobić zaległości :) moja głowa jest tak samo zawalona wszystkim - i kwiatkami i chwastami, czasem tak przemyśę jakąś sprawę, że później nawet nie chce się brać za realizację. Syndrom Leonarda da Vinci ;)
OdpowiedzUsuńA sukienka cudna! Więcej takich iskierek życzę :)