Rękawki motylkowe |
![]() |
Niedopasowany gnieciuch strasznie wygodny |
Potwierdzam jeszcze: gnieciuch ale już z kwiatulcami |
Uszyta jest z brązowej popeliny i chabrowej żorżety. Dużo miejsca na machanie rękami, rękawki cały czas są w ruchu więc chłodno jest tam gdzie powinno być chłodno. Wzór "Szycie krok po kroku" sukienka z dwoma paskami na dole, przerobiłam na jeden pasek (oryginalnie powinna być te 15-20 cm dłuższa) i rękawki sama ciachnęłam. Ot i cała filozofia. Szybka, wygodna i jak zawsze....bardzo, bardzo potrzebna w szafie.
Obiecałam także relację ze spotkania z krawcem męskim, więc tak: spodziewałam się iż będę obecna przy mierzeniu- niestety M. poproszony do obmierzenia sam. Wypytywałam go więc wiem, że obmierzony dokładnie. W ostatniej chwili rankiem wpadłam na pomysł żeby jednak do przymiarki założył buty odświętne i koszulę, był to strzał w dziesiątkę, bo mógł poprzymierzać modele garniturów, które i tak były za duże (rozm. 48 najmniejszy gotowy od ręki, a M. drobnej postury jest bo takie nietypowe 46) ale chociaż wiemy jakie modele pasują i się podobają. Potem rozmowa z krawcem jakie elementy, tkanina i tu już mogłam sie udzielać. Wiedza o taninach Pana krawca wielgaśną. Ogólnie bardzo zadowolona- pełen profesjonalizm. Dziękuję zatem Panu Leszkowi, Siostrzyczce za niesamowitą pomoc, M. za cierpliwość i siłę przekonywania dziewczyn z salonu.
Efekt końcowy zabawy pewnie zaprezentuję po 1 września, bo wcześniej nie wypada. Jeszcze będzie przymiarka przed odbiorem, ewentualne poprawki, dobór dodatków i odbiór.
Zakupy z wyprzedaży
Taka cieniutka tkanina, co to może być? Jakby z delikatnym meszkiem. |
Tkaniny po 4 i 6 zł:] i mogłam poszaleć. |
Od lewej:
-dwie bawełenki cienkie jedną z nich M wybierze na koszulę,
- cieniutka żorżeta na sukienkę lub bluzeczkę,
- jasno różowy, ciemno szary, turkusowy meszek na sukienki i na torebkę,
- podpatrzyłam, że ta zielono średnio-gruba tkanina ma strukturę natte ale nie wiem czy to to będzie na żakiet,
- no i ten meszkowy fiolecik będzie na sukienkę lub bluzeczkę.
Otrzymałam także Budę z 2001 roku z wykrojem na męską marynarkę i powoli rozglądnę się za jakimś sztruksem na nią. To takie wielkie bezterminowe wyzwanie.
Szorty się szyją a raczej czekają na dzień roboczy bym mogła się udać po nici do overloka.
Dziękuję tym co dotrwali do końca postu. Pozdrawiam.
Tymczasem udaję się na spacerek (tem. 28sto. C).
P. S. Przypominam o CANDY tutaj.