sobota, 31 marca 2012

Nowy Członek Rodziny

Za oknem jest jak jest...perspektywa pracy do 67 roku życia...jest jaka jest. Szukam plusów....szukam....
....szukam.....znalazłam nareszcie tkaninę w grochy i to zieloną! JUPI!

Niestety tylko 1,3 mb zostało dla mnie:(
Plusem jest także hiacynt a ku ścisłości nawet trzy hiacynty na lodówce i tak sobie wchłaniamy nozdrzami ten zapaszek. Tak mi się kolorek podoba i zastanawiam się nad taką tkaniną....

Ich trzech:]
Skończyłam także kolczyki sutaszowe i to bardzo nietypowe...bowiem oglądałam do tej pory dzieła pokaźnych rozmiarów a mi się zamarzyły malusie sztyfciki o takie właśnie...

Jeszcze tylko tych sztyfcików im brakuje ale to muszę pomyśleć nad sposobem ich umocowania.
WIELKA NOWINA

SilverCrest z Lidla:]
Jestem na etapie poznawania obsługi, szycia troszkę itd...pierwszy raz na takiej maszynie, znaczy overloku dane jest mi szyć więc trochę potrwa aż poczuję się przy nim pewnie. Pierwszy raz też do nawlekania nici potrzebna mi pinceta.
Na Nowym Członku rodziny zaprezentowany jest sznurek, bynajmniej nie będę go nim przyszywać ale tak fajnie wygląda, po marynarsku bo sukienka będzie marynarska.

 Ahoj!

P. S. Niebawem streszczę jak się szyję i zaprezentuję marynarski styl...po swojemu oczywiście:]

wtorek, 27 marca 2012

Zielono: sukienka Burda 4/2012 i płaszcz z kołnierzem szalowym

Zapowiadana sukienka została sfotografowana. Dziś bo do końca tygodnia będę się starała przynajmniej przygotować się w miarę możliwości i chęci do pewnego egzaminu.
Zdjęcia wykonane przez Michała a obrobione troszkę przeze mnie:]
Miejsce wykonane na tzw. Słoku w Bełchatowie (no w sumie pod Bełchatowem).

Dolne podszycie rękawków jeszcze do wykonania.

Z przodu musiałam zrobić zakładkę bo dekolt był niemiłosiernie szeroki.
Miałam się uśmiechać ale uchwycenie mnie w jednej pozycji jest awykonalne.

 Do wykończenia tylko rękawki, ale z nimi jest jeszcze inna sprawa, po prostu nie są wykonane tak jak w przepisie. W Burdzie opisane jest przyszycie jakoś do dekoltu, ale ta tkanina z której szyłam jeszcze z zakładkami jest dość ciężka więc dobrze zrobiłam nie czytając przepisu do końca bo tym bardziej przemieszczały by mi dekolt na ramiona. Ogólnie rozmiar za duża- bo najmniejszy 36 był...ekspresu nie ma ale przy swoim rozmiarze też nie był by potrzebny. Dodam, że nie potrzebny (moim zdaniem) nawet w przypadku tkaniny stabilnej, mało- lub w ogóle nieelastycznej. 

Obfotografowany został także płaszcz taki z szalowym kołnierzem, którego szyłam i szyłam i nawet teraz dół (jak widać na zdjęciach) jest jeszcze przyszpilkowany. Wyszedł taki szlafrok, ale bardzo mi w nim wygodnie. Taki luzak i narzuta na wyjście lub codziennik.

Plus torebeczka vintage:]

Kołnierz układa się jak chce- podobni jak moje włosy.

Zielono mi bo w zielonym czuje się jak ryba....
Przypominam o możliwości śledzenia poczynań na facebooku (na lewym pasku bocznym odnośnik). Zapraszam.

Sukienka z powyższego modelu 115 mam zamiar uszyć jeszcze raz, tym razem z rękawkami z przepisu, tylko z jakiej tkaniny prócz jedwabiu się da?

Pozdrawiam:]

niedziela, 25 marca 2012

Trendy na wiosnę 2012 i plan na model z nowej Burdy

[Łikend] minął pod hasłem "w drodze". Przeglądałam w międzyczasie nową Burdę i okazało się, że absolutnie potrzebna mi sukienka model 115 i akurat mam na nią tkaninę wiosenną.

I te rękawki...
Dekolt troszkę za duży ale kombinować nie będę.

Z pozdrowieniami przesyłam także mój drugi wiosenny kwiatuszek:
Uśmiechał się tak radośnie wśród tych suchych liści. 
  
Radośnie uśmiechające się małopolskie drzewo w podeszłym wieku.
Trzy lub cztery baaardzo stare modrzewie w nietypowym układzie gałęzi...przypominają mi taniec.
Poprzeglądałam, poczytałam i wnioskuję jak poniżej.
Absolutne trendy WIOSNA 2012:
1. Intensywne kolory: czerwień, pomarańcz, żółć, zielenie, turkusy i odcienie niebieskiego.
2. Nadal delikatne pastele czyli pozostałości ewentualne w szafach
3. Łączki, kwiaty, kwiatuszki czyli niby w tych pastelach pobiegaliśmy po ukwieconej łące i coś nam na kiecuszkach zostało.
4. Baskiny i to bardzo na moją łapkę- podkreślamy bioderka i talię.
5. Asymetryczne tu i tam czyli dekolt w te i "wefte"- odkryte kolanko a z tyłu piętek nie widu.
6. Odkrywanko czyli ekshibicjonizm...poniekąd to mają być brzuszki i nóżki ale dekolty tez niczego sobie, choć krótkie spodenki na upały...jestem za...spodenkami a nie brzuszkami chyba, że na plaży. Z tego odkrywanka zauważyłam także tkaninki lekkie, delikatne prześwitujące.
7. Lata 50. czyli efekt odwrotny do baskiny lub kochanego ciała nigdy za wiele- zakrywamy obszerniejsze bioderka rozkloszowanymi sukienkami i spódnicami w eleganckim stylu. Tkaniny koronkowe jak najbardziej pożądane.
8. Pozostałości po zimie czyli czerń i biel jak w kabarecie mru mru.
9. Orientalne wzory, ale moim zdaniem ogólnie wzory rodem z Indii, Włoch takie trochę bizantyjskie- kolorowe, intensywne...
10. Paski- wzory w paseczki ukośne, poziome, pionowe nie tylko marynistyczne wzory- wiadomo w zależności od ułożenia działają na zmysł wzroku łudząco.
 
Powracam do planowanej sukienki, wybaczcie potencjalne błędy w piśmie ale tkanina leży na podłodze a ja koniecznie musiałam się z Wami podzielić wrażeniami.
Pozdrawiam:]

poniedziałek, 19 marca 2012

Ważka - broszka z kolekcji ważkowej i odcienie zieleni

Poniedziałek nie przywitał słońcem od rana, wchodzę do pracy, włączam radio a tam Majewski- jak dla mnie plus dla radia. 
Pracowanko, pracowanko... wizyta w sklepie i pytanie: dlaczego brokuł jest tańczy od kalafiora?
Z takim pytaniem wróciłam do domu oczywiście z kalafiorem ale mrożonym. I nerw nastąpił po najedzeniu i przymierzaniu się do mocowania bigla...na poniedziałkowe nastawienie było to zbyt dużo.
Rozmyślam uparcie i skrycie czy do święconki nie zapodać innego ptaka niż kurę...ciekawe czy by się poświęciła?
Tak do rzeczy bo jak widać od rzeczy piszę, przedstawiam ważkę z oczyma na brzuchu..hmm na tułowiu, na odwłoku chyba tak powinno być...koraliki się tak ułożyły.

Spoczywa na płaszczyku, który szyję chyba od lutego.
Wspominałam także o przebiśniegach rosnących stadnie przed blokiem, oto i one:

Tylko gdzie ten śnieg z którego się przebijają?
Do 1 kwietnia czeka mnie sporo nauki, ale wymiary do konstrukcji pobrane- nawet szerokość plecków przy pomocy Michała zdjęte. Siąść albo klęknąć na podłodze i rysować...

Tymczasem jak widać przewija się wiele zieleni, kiedyś uważano ten kolor jako zły, katastroficzny a teraz taki odstesowujący i pasujący do rudasków i pokrewnych nazw określających odcienie rudego. Zaczerpnęłam wiadomości na wiki wszechwiedzącej i z niej jako źródła pokazuję odcienie:

Źródło: wikipedia
Umieszczam sobie tu: dla Was i dla siebie bo przypiszę etykietę i w razie problemów z analizą można zerkać choć brakuje mi tu groszkowego...

Pozdrawiam i życzę dużo słonka:]

piątek, 16 marca 2012

Kolczyki sutasz- zielone UFO i DRUTY

Nie wiedziałam, że taką trudność sprawi mi zrobienie dwóch takich samych kolczyków z sutaszu. Pierwszy robi się ok, ale drugi...chyba następnym razem rozrysuje plan, co gdzie zawijałam i z jakim naciskiem dociągałam nić, a może to wina monofilowych nici- dość sztywne są. UFO- tak tak, trochę przypominają niezidentyfikowane wyrazy buziek zielonych istotek.
Zdjęcie w porannym słoneczku i jeszcze z lampą.
Miałam w tym miejscu dodać zdjęcie przebiśniegów co przed blokiem rosną, ale wstawanie mam ostatnio dość ciężkie i nawet czarne worki wynoszę prosto jak do pracy idę, więc postaram się jak je jeszcze złapę umieścić w następnym poście.
Po południu poszukiwania rzepu na metry, w dwóch pasmanteriach są przed dostawą więc pozostaje chiński sklep gdzie ostatnio za grosze kupiłam chyba z dwa metry tego cuda. Będzie zatem udoskonalanie koco-materaca do bagażnika w celu zabezpieczenia prze pieskiem.

W celu przypomnienia sobie, a z wymówką że to dla Michała zakupiłam najtańszy motek wełny i druty trójeczki, może do zimy się wyrobię i coś udziergam. Poniżej to co podpatrzyłam w necie jak się w ogóle zaczyna robótkę i ćwiczę troszkę żeby równo wychodziło- stan- nie wychodzi równo ale o ułamek sekundy szybciej każdy rząd. Bardzo bym chciała za kilka miesięcy móc zrobić rękawiczki pięciopalczaste. No ale to takie moje ciche życzenie.

Te fifraczki denerwują, ale nie chciałam przepłacić bo kto wie co będzie dalej.
Pozdrawiam:)
Udanego, cieplutkiego piątku i cudownie słonecznego weekendy życzę wszystkim podglądającym, czytającym i komentującym za co szczerze i wiosennie dziękują:)

środa, 14 marca 2012

Ważkowa biżuteria cd

Kokardki dokończone, no może nie w 100% bo do broszki muszę doczepić zapięcie a do kolczyków sztyfty.
Tak wygląda:
kolczyki

broszka

naszyjnik

pierścionek na palcu, spora kokarda 
pierscionek

zestawik nr 1
Material, drut z kabelka.
Bransoletka do kompletu w poprzednim poscie.

poniedziałek, 12 marca 2012

Kokarda ważka

Kiedy to ja siedziałam przy maszynie? Jakoś w piątek czy czwartek...rozłożyłam się, poczułam nużący sen i złożyłam. 
Krążą mi pomysły, które wszelkimi możliwymi sposobami chciałabym zatrzymać i jak się uda to spisuję.
Włączam kompa, wpisuję znane mi strony, przeglądam obserwowane ale wybaczcie że tak mało się udzielam, komentuje...chyba dopiero przebudzam się ze snu. Próbuję sklecić zdanie, ale na próbowaniu się kończy.
Może za mało mleka, albo tęskno mi do dnia wolnego i do gór...do oddechu pełną piersią i naładowania baterii.

Tymczasem wpadł mi w ręce pewien materiał a wraz z nim pomysł:

Ktoś zgadnie z czego to?   
Bransoletka ale cdn :]
Pozdrawiam Wszystkich wiosennie!

środa, 7 marca 2012

Filcowe korale i plan B

Może na pierwszy plan o tej motywacji. Zauważyłam pewną zależność, że jak napiszę to staram się tego trzymać no a na pewno już nie uda mi się zapomnieć.

Biorąc pod uwagę powyższe wypisuję plan co należy wykonać czyli PLAN B:
1. Zeszyt z pomysłami, żeby mi się już nie ulatniały albo całkowicie nie ulotniły w razie jakiegoś wstrząsu.
2. Sukienka z pasków satynowych albo tasiemki- do końca marca.
3. Sukienka z sutaszem z grubego sznurka- do Wielkanocy.
4. Skończyć zielony płaszcz do końca marca.
5. Skończyć majciochy te tutaj.
6. Wykończyć niebieską torebeczkę.
7. Spódnica fioletowo-żółta: wycięta ale cały czas do uszycia.
8. Wykonać konstrukcję sukienki- samodzielnie- do końca kwietnia.
Lista będzie aktualizowana pod nazwą PLAN B.

Korale filcowe ukończone. Dorobione kulki połączone w całość, zapięcia wymyślonego nie znalazłam, zastosowałam to co pod ręką. Te zaczęte tutaj.

Taram. 
Tym samym ogłaszam koniec posta na dziś.
Pozdrawiam przedwiosennie, albo już wiosennie:]

niedziela, 4 marca 2012

Drapowana bluzka i plan na chabrową torebeczkę

Migiem zleciał weekend, dopiero co był piątek wieczór...majciochy czekają na wenę poprawkową, ale zachciało mi się wykorzystać ciut ciemniejszej niż cielistej siateczki do bluzki z drapowaniami. Ona także poczeka na kończenie bo już dostałam cynk że pracy w pracy będzie tyle co w zeszłym tygodniu...także wracam, padam na łóżko, ewentualnie robię obiad, sprzątam bardzo delikatnie i tak mogę trwać do czasu powstania i przygotowania do snu...

Opalony plus brązik
Będzie na ludziu, będzie...tylko muszę popodpinać albo ręcznie podszyć.

Zabieram się do drugiej torebeczki, wielkości tej zielonej. No tak, zabieram się czyli wykroiłam z przygotowanego do wcześniejszej szablonu, zgromadziłam materiały i się będzie szyła i zdobiła:] Będzie...

Zgromadzone materiały. Cel: torebka.

Dostałam książkę od Łucznika za wyróżnienie i taka ucieszona odebrałam od kuriera z myślą, przeczytam od deski do deski jeszcze w dniu otrzymania, yhm...usnęłam, sobota-niedziela szkoła. Kiedy to mają czas przestawiać? może się coś pomyli i kilka godzin do dnia dodadzą...i zabrałam do mamy stopeczki też od Łucznika, żeby popróbować bo jak wcześniej pisałam to do Singera nie pasują...a tu przy Majce się silnik wypalił (chyba) tyle co stopkę przymierzyłam czy pasuje ehhh.

Napatrzyłam się na sowy na Waszych blogach i nie powiem, że się nie zauroczyłam. Oprócz uroczych maleńkich sówek znalazłam taki filmik o genialnej sowie. Niesamowita!
Edycja 5.03: z racji, że coś nie tak z filmikiem w poście podaję link.

Tak więc oby do następnego weekendu:]
Pozdrawiam:]